W kinie: Only Lovers Left Alive (Cannes)

jj13

 

ONLY LOVERS LEFT ALIVE
Festival de Cannes 2013
reż. Jim Jarmusch

moja ocena: 7/10

 

To na pewno mocny kandydat do miana najpiękniejszego tytułu roku. Tematyka wampiryczna jest modna i potrafi być fascynująca, czego najlepszym dowodem fakt, iż nawet ktoś taki jak Jim Jarmusch postanowił zrobić film o wampirach. „Only Lovers Left Alive” blisko do kultowego debiutu Tony’ego Scotta – „Zagadki Nieśmiertelności”. W filmie Jarmuscha oglądamy współczesny żywot tułających się po świecie tysiącletnich wampirów – spokojny, ale zupełnie bezcelowy i nużący, skupiający się na wspominaniu, nostalgii, tęsknocie (przejawiający się choćby w kolekcjonowaniu archaicznych przedmiotów jak instrumenty muzyczne czy stetoskop), od czasu do czasu również walki o przetrwanie (wampiry do funkcjonowania potrzebują przecież krwi). Zawieszenie między Tangerem i Detroit wieczni kochankowie to cudownie odrealnione, posągowe, ale i bardzo ludzkie postacie, przepięknie zagrane przez zawsze niezawodną Tildę Swinton i Toma Hiddlestona. Jarmuschowi udała się śliczna, niewymuszona, nostalgiczna, ale też dowcipna bajka egzystencjalna, którą ogląda się z najprawdziwszą przyjemnością.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=axFKesdv18A]

 

***
Kasia w Cannes powered by: