W kinie: Kraul

kraul

 

KRAUL
polska premiera: 7.06.2013
reż. Hervè Lasgouttes

moja ocena: 5/10

 

Surowa, wietrzna, śmierdząca świeżymi rybami, ale fascynująca i na swój osobliwy sposób piękna Bretania dla Hervè’a Lasgouttesa stała się tłem dla filozofującego, społecznego kina, w którym dwójka przeciętnych ludzi prowadzących nudną egzystencję na prowincji musi przezwyciężyć wiele przeciwności (głównie tworzonych przez nich samych), by odnaleźć się w miłości. Banalna sytuacja wyjściowa dla francuskiego reżysera stała się podłożem dla z jednej strony dość ordynarnej, niespecjalnie oryginalnej obserwacji społecznej (że ludziom jest ciężko, że sytuacja ekonomiczna nieciekawa, że czasy ciężkie itd., ale od mistrzów gatunku “Kraula” dzielą lata świetle w tym zakresie), z drugiej – Lasgouttes tonie też w filozoficznej refleksji nieco na modłę Paulo Coelho. Całą historię zatem ratuje ślicznie pod względem wizualnym pokazana bretońska prowincja ze swoim niezwykłym klimatem i krajobrazem, a także dość specyficzną społecznością, która w to wszystko integralnie się wpisuje.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=3N6dKZwuMI4]