W kinie: Wałęsa. Człowiek z nadziei

walesa

 

WAŁĘSA. CZŁOWIEK Z NADZIEI
polska premiera: 4.10.2013
reż. Andrzej Wajda

moja ocena: 5/10

 

Najsłabszym punktem biophicu o Lechu Wałęsie jest nazwisko reżysera, jego poglądy, ocena i stosunek do tamtych czasów. Dlatego też film poświęcony solidarnościowemu zrywowi i człowiekowi, który zapoczątkował demokratyczne zmiany po ciemniejszej stronie żelaznej kurtyny musi być interpretacją wizji Andrzeja Wajdy, a raczej tego, jak on by chciał, by te czasy zostały zapamiętane przez potomnych. Czyli bez kontrowersji, które III Rzeczpospolita zgotowała dawnemu wodzowi, zupełnie zdawkowemu potraktowaniu podpisania lojalki na długo przed 1980 rokiem, całkowitemu przemilczeniu różnic w solidarnościowym obozie przed i po strajkach. Zupełnie kuriozalna u Wajdy jest też postać Danuśki Wałęsowej – jeszcze do niedawna uważanej za potulną, wyrozumiałą żonę swojego zarozumiałego, pyskatego męża, skupioną na rodzeniu dzieci i gospodarzeniem w domu, ale za sprawą licznych publikacji wydanych w ostatnim czasie przepoczwarzoną w niemalże tak charyzmatyczną postać jak jej małżonek. Paradoksalnie jednak „Wałęsa”, jak żadna inna polska produkcja, ma szansę na naprawdę spektakularny, międzynarodowy sukces, bo to świetny film dla widza niespecjalnie zaznajomionego z polską historią najnowszą, pokazujący realne, głośne wydarzenia w nieskomplikowany, przystępny, bardzo amerykański sposób.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=8EZOMIlmbLQ]