MIELE
polska premiera: 29. WFF
reż. Valeria Golino
moja ocena: 6/10
„Miele” Valerii Golino (wyróżnienie Jury Ekumenicznego w Cannes) to zgrabnie zrealizowana historia skupiająca się na dwóch tematach: samotności we współczesnym świecie i eutanazji. Obie te kwestie wiążą się z postacią głównej bohaterki – Irene. Młoda kobieta za niemałe pieniądze pomaga godnie odejść z tego świata śmiertelnie chorym osobom, które są naprawdę zdecydowane na tak drastyczny krok. Irene ma poczucie misji, działa w dobrej wierze i według własnych, rygorystycznych zasad, jej spokój zburzy jednak starszy inżynier, który chce umrzeć, nie cierpiąc z powodu żadnej poważnej choroby, a jedynie z rozgoryczenia i depresji. To właśnie z nim kobieta zbuduje najmocniejszą więź, taką, która nie łączy ją ani z żadnym z przyjaciół, ani z kochankiem. „Miele” jest całkiem ładnym, delikatnym, przemyślanym, ale też nieco pretensjonalnym filmem. Tam gdzie Irene zmaga się z własną samotnością, „Miele” staje się nieznośnie melodramatyczne i zmanieryzowane. Broni się całkiem nieźle natomiast jako ciekawy, nienachalny głos za eutanazją, która we Włoszech w ostatnich latach zdaje się być szczególnie nośnym, społecznym i kulturowym tematem.
[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=Ncvgarr03VY]
***
Kasia na WFF powered by: