W kinie: Ani słowa więcej (WFF)

enoughsaid

 

ANI SŁOWA WIĘCEJ
polska premiera: 29. WFF
reż. Nicole Holofcener

moja ocena: 6.5/10

 

Nicole Holofcener, autorka świetnego “Please Give” sprzed 3 lat, powraca z nowym filmem i tak się akurat złożyło, że bez względu na wszystko “Ani słowa więcej” zapisze się w historii amerykańskiej kinematografii dość smutno. Jako fabuła z ostatnią rolą nieodżałowanego Jamesa Gandolfiniego, niezapomnianego, wielkiego aktora serialowego i mistrza ról charakterystycznych i charyzmatycznych. Swoją znakomitość Gandolfini potwierdza w “Ani słowa więcej” – filigranowej, acz zabawnej i bardzo sympatycznej opowieści o dojrzałych ludziach, zmagających się z problemami codzienności (jak wyjazd dzieci na studia), poszukiwaniem miłości i spełnienia w związku (bo wszystkie poprzednie nie kończyły się pomyślnie), własnymi słabościami i przywarami. Holofcener jest mistrzynią w pokazywaniu ciepłej, dobrej strony każdej, nawet najbardziej zagubionej jednostki, potrafi odnajdywać inteligentny, naturalny humor w najprostszych sytuacjach, nikogo nie krytykuje. Stąd też jej postacie są tak pięknie i ujmująco szlachetne, pełnokrwiste, szczere. Jej intencje doskonale zrozumieli aktorzy – Julia Louis-Dreyfus, Catherine Keener i w końcu James Gandolfini. Nawet jeśli tegoroczny film Holofcener nie jest specjalnie oryginalny i odkrywczy, to ciągle pocieszne, wartościowe kino i mądra rozrywka.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=nEEJaIjF_Lo]

 

***
Kasia na WFF powered by: