Czasem Czytam: współczesna proza światowa (2)

intryga


INTRYGA MAŁŻEŃSKA
Jeffrey Eugenides
Znak, 2013

moja ocena: 7/10

 

Kolejna, bardzo dobra książka jednego z najbardziej interesujących, współczesnych pisarzy amerykańskich, uznawanego za czołowego, literackiego postmodernistę. “Intryga Małżeńska” to z pozoru kolejna powieść o dojrzewaniu, wkraczaniu w dorosłość, poszukiwaniu własnego ja, budowaniu tożsamości. Tylko, jak zwykle u Eugenidesa, genialnie skonstruowani bohaterowie – zupełnie od siebie różni, soczyści, bogaci, barwni – tworzą wyjątkowość tej powieści. Opowiadając skomplikowane losy trójki przyjaciół po skończeniu przez nich studiów, Eugenides zadaje całą masę pytań o stosunki międzyludzkie i relacje jednostki z samym sobą, prezentuje trzy zupełnie odmienne pomysły na dorosłe życie, nie dając przy tym łatwych, oczywistych odpowiedzi czy czytelnych, jasnych schematów. A przy tym wszystkim jego powieść jest bodaj najbardziej konkretną, pozbawioną niedomówień i przejrzystą fabularnie książką w jego dorobku. Gdyby ktoś chciał się przekonać, dlaczego Jeffrey Eugenides jest tak znakomitym pisarzem, “Intryga Małżeńska” może być do tego doskonałym wstępem.

 

prawdaosprawie

PRAWDA O SPRAWIE HARRY’EGO QUEBERTA
Joël Dicker
Albatros, 2013

moja ocena: 6/10

 

Aspiracje ta książka ma bez wątpienia niemałe. Pod płaszczykiem powieści sensacyjnej, w której młody, modny pisarz z dużego miasta trafia w sam środek głośnego śledztwa w sprawie niewyjaśnionego morderstwa nastolatki sprzed wielu lat, Joël Dicker stara się ukryć poważne, filozofujące przesłanie o powinnościach pisarza i funkcjach literatury na drodze do poszukiwania prawdy. I to właśnie ta druga płaszczyzna jego książki wypada nieco blado, patetycznie, dość prostacko i zbyt oczywiście. To, co fajne w tej książce, zawiera się w jej warstwie kryminalnej. Obraz zakłamanej, małomiasteczkowej społeczności, który skrzętnie ukrywa własne tajemnice, tak ograny zarówno w literaturze, jak i w filmie, Dicker buduje bardzo konsekwentnie, interesująco i koronkowo. Na razie pokazał się więc ze strony solidnego rzemieślnika, a na status poważniejszego pisarza potrzeba mu jeszcze nieco mniej banalnych refleksji, morałów i przesłań, płynących z jego literatury.

 

wyznaje


WYZNAJĘ
Jaume Cabré
Marginesy, 2013

moja ocena: 5.5/10

 

Naprawdę nie potrafię wytłumaczyć fenomenu tej książki. Powieść, do czego przyznaje się sam autor, przybrała formę opowieści bez końca. Mnoży się w niej wątki, bohaterów, retrospekcje, mimo że główną osią fabuły jest historia inteligenckiej rodziny Adriana Ardevola, właścicieli antykwariatu, ogromną wagę przywiązujących do wiedzy humanistycznej. Chłopak wspomina oschłego ojca, który majątku dorobił się na niekoniecznie legalnym handlu antykami i wymuszał na synu zdobycie konkretnego, lingwistycznego wykształcenia. Opowiada o matce, kontynuatorce biznesu ojca, marzącej, by z dziecka zrobić wybitnego muzyka. Wspomina swoje przyjaźnie i miłości, a w tych wszystkich historiach odbija się historia XX wieku – czasy frankistowskiego w Hiszpanii, a nawet europejskie dramaty z czasów II WŚ. Szkoda, że gdzieś w połowie tego opasłego tomiska (książka ma ponad 700 stron) odniosłam wrażenie, że ta opowieść zmierza absolutnie donikąd, pojawianie się kolejnych sytuacji i bohaterów rozrasta historię wszerz zamiast pchać ją do przodu, do jakiegoś oczekiwanego, zasłużonego finału. Epicka powieść w historii współczesnej literatury europejskiej nie jest niczym nowym, ale o wiele bardziej cenię sobie np. “Łaskawe” Littella niż “Wyznaję”, w której nie bardzo potrafię powiedzieć, o co autorowi faktycznie chodziło.