W kinie: Ain’t Them Bodies Saints

aintthembodies

 

AIN’T THEM BODIES SAINTS
Off Plus Camera 2014
reż. David Lowery

moja ocena: 5.5/10

 

Inspirowany Terrence’m Malickiem melodramat – niespieszny, zbudowany na ładnych zdjęciach i klimatycznej muzyce. Małomiasteczkowi rabusie i ich nieudany skok, w trakcie którego Ruth zabija policjanta, ale to jej kochanek Bob bierze na siebie winę i idzie do więzienia. Debiut Lowery’ego skupia się na relacji dwójki bohaterów: dziewczyna czeka na swojego mężczyznę, wychowując ich dziecko, on nie może dłużej znieść rozłąki i decyduje się na ucieczkę. Film często przyjmuje bardzo kobiecą perspektywę, cierpiętniczo-melancholijna Rooney Mara miota się między miłością i lojalnością wobec Boba a sympatią dla stróża prawa, który się przy niej kręci. W ogóle to taki film, który popada w uczuciową manieryczność, bo minimalistycznie rysowane emocje głównych bohaterów, zresztą podobnie jak leniwe tempo tej historii, ewidentnie podporządkowane są onirycznej wizualnej formie. Lowery wiele poświęca na ołtarzu tej urokliwej estetyki i pewnie dlatego ta miłosna opowieść momentami tak niemiłosiernie się wlecze, a czasem (na szczęście krótko) nawet przynudza.

 

[youtube=https://www.youtube.com/watch?v=ga0c0v-stK0]