W kinie: Wróg (NH)

enemy

 

WRÓG
Nowe Horyzonty 2014
reż. Denis Villeneuve

moja ocena: 5.5/10

 

Denis Villeneuve to interesujący przypadek, bowiem każdy jego kolejny film nakręcony po tym najbardziej nagradzanym jest wyraźnie ciekawszy od telenowelowego “Pogorzeliska”. “Labirynt” był rasowym thrillerem z bardzo konsekwentną narracją, a “Wróg” to rzecz zgoła odmienna. W tej wyraźnie inspirowanej Lynchem i Cronenbergiem fabule o znudzonym profesorze akademickim, który przypadkowo spotyka swojego sobowtóra, panuje zagadkowy chaos i klimat tajemniczości. Co prawda, do końca nie wiadomo, dokąd ta cała historia zmierza (choć ja bym doszukiwała się przesłania o tym, że to sami dla siebie stanowimy największe zagrożenie) i w dodatku od pewnego momentu początkowe zaintrygowanie ustępuje miejsca lekkiemu znużeniu, warto ten film zobaczyć. Choćby dla bardzo dobrego w podwójnej roli Jake’a Gyllenhaala, który od czasów ikonicznego “Donnie’go Darko” znów pokazuje, że w takich absurdalnych filmach czuje się bardzo dobrze. A jak ktoś zacznie się w trakcie “Wroga” nudzić, polecam jednak wytrwać do końca, bo największy mindfuck w filmie Villeneuve zostawił na sam koniec.

 

[youtube=https://www.youtube.com/watch?v=FJuaAWrgoUY]

 

***

Kasia na Nowych Horyzontach powered by: