W kinie: Miasto 44

miasto44

 

MIASTO 44
polska premiera: 19.09.2014
reż. Jan Komasa

moja ocena: 3.5/10

 

Jaki kraj, taki blockbuster – przesadzony do granic wytrzymałości, nieznośnie patetyczny, ułomny w swej misyjności. Zamiast leczyć kompleksy polskiego, młodego kina, Jan Komasa powinien robić lekkie, ale z rozmachem, kino rozrywkowe, bo w tej materii posiada dużo lepsze kompetencje.Często przytaczam w „W Drodze” Waltera Sallesa jako przykład kina, które mimo trochę infantylnej fabuły i bardzo dużych uproszczeń, całkiem sympatycznie tłumaczyło kultową książkę Jacka Kerouaca na język współczesnych nastolatków. Ludzi, którzy najważniejszy moment w życiu potrafią zamknąć w 160 znakach lub ubrać w ładną fotkę na Instagramie. Oni nie chcą zgłębiać detali ruchu Beat Generation, ani prowadzić filozoficznych dysput o dawnych czasach. Ma być ładnie, atrakcyjnie i przyjemnie. Smutne, ale prawdziwe. Jan Komasa do tego pokolenia kieruje „Miasto 44” – bombastyczną superprodukcję za około 25 mln złotych, w której powstańcy są młodzi i piękni, wyglądają jak hipsterzy z Placu Zbawiciela, potrafią się bawić i cieszyć życiem, a gdy konieczność ich do tego zmusza, chętnie oddają życie za ojczyznę. Stefan nie do końca jest takim idealnym bohaterem… (czytaj dalej)

 

[youtube=https://www.youtube.com/watch?v=KEA76l3tLzM]