W kinie: Chagall – Malewicz (WFF)

chagmal

 

CHAGALL – MALEWICZ
30. Warszawski Festiwal Filmowy
reż. Alexander Mitta

moja ocena: 5/10

 

Ucieczkę od formuły banalnego biopicu stara się uskutecznić 80-letni Alexander Mitta. Sędziwy reżyser przenosi na dużym ekran jeden z epizodów z życia Marca Chagalla, gdy słynny malarz w trakcie IWŚ został komisarzem sztuk pięknych w obwodzie witebskim, by otworzyć tam nowoczesną akademię. Sama historia, jak to się stało, że cieszący się już pewną sławą w Europie artysta, wraca w rodzinne strony i otwiera tam szkołę, dzięki której Witebsk (ogarnięty wojną i wewnętrzną rewolucją) miałby stać się “małym Paryżem”, jest średnio ciekawa, opowiadana bardzo klasycznie i dość naiwnie. Fajnie natomiast został w filmie Mitty zarysowany konflikt między dwiema doktrynami artystycznymi – promowaną przez Chagalla kontynuacyjną, naturalną “koncepcją miłości” a suprematyzmem Kazimierza Malewicza, którego sprowadził do swojej akademii. Gdyby ktoś chciał przejść szybki, nieskomplikowany kurs z idei pioniera XX-wiecznego konstruktywizmu, ten film stanowi do tego całkiem sensowny wstęp. Tym bardziej szkoda, że w większej części dochodzi u Mitty do głosu ckliwy melodramat, zamiast owego fascynującego traktatu artystycznego i konfliktu idei.

 

[youtube=https://www.youtube.com/watch?v=8DWwuX8ifPE]

 

***

Kasia na WFF powered by: