W kinie: Plemię (WFF)

plemie

 

PLEMIĘ
30. Warszawski Festiwal Filmowy
reż. Myroslav Slaboshpytskiy

moja ocena: 7/10

 

Uniwersalna i dość prosta historia o bullyingu w szkole i rodzącej się w patologicznym środowisku miłości w filmie Myroslava Slaboshpytskiyego nabiera zupełnie nowego wymiaru. Bohaterowie “Plemienia” są głuchoniemymi uczniami specjalnie przystosowanej dla nich placówki szkolnej, w której stworzyli swój własny mikroświat. Rządzi się on iście przestępczymi regułami, gdzie silniejsi wykorzystują słabszych lub tych, którzy z braku innych perspektyw, godzą się na upodlenie. Ze względu na swoją niepełnosprawność te dzieciaki są w pewnym sensie wyjątkowe, ale to jak bezwzględnie potrafią się zachowywać i cwanie poruszają się w zamkniętym, wynaturzonym uniwersum, którym same zarządzają, odziera je z przyzwoitości i życzliwości. “Plemię” to też frapująca zabawa formą. Surowe nieme kino, bo, ze względu na ułomność bohaterów, pozbawione dialogów, które toczone w języku migowym, nie zostają nigdy przetłumaczone. Kino szare i pozbawione jakichkolwiek kolorów, co tylko podkreśla jego przygnębiającą wymowę i pesymistyczne spojrzenie na istotę ludzką. W końcu kino tak klarownie i mocno przemawiające obrazem, że bez trudu, a właściwie bez słów, można je zrozumieć.

 

[youtube=https://www.youtube.com/watch?v=DqttX0JSDi0]

 

***

Kasia na WFF powered by: