W kinie: Polskie Gówno (WFF)

polskieg

 

POLSKIE GÓWNO
30. Warszawski Festiwal Filmowy
reż. Grzegorz Jankowski

moja ocena: 5.5/10

 

Gdy zobaczyłam “Polskie Gówno” w festiwalowym programie, żartowałam, że to jeden z niewielu przypadków w historii kinematografii, gdy tytuł filmu będzie jednocześnie jego najtrafniejszą recenzją. Jak się okazało, nie tak do końca minęłam się z rzeczywistością. Filmowy projekt Tymona Tymańskiego to dziwny misz masz musicalu, obrazoburczej komedii, kina drogi, satyry na rodzimy showbiznes, próby diagnozy stanu ducha i umysłu współczesnej Polski. Praca nad “Polskim Gównem” trwała około 7 lat, więc tym bardziej zaskakuje wyjątkowo kiepski montaż, który wyglądał, jakby Tymon z kolegami zrobili go w przerwie meczu Polska – Szkocja, bo przypomnieli sobie, że za 2 dni mają pokaz filmu na festiwalu. Nie wiadomo, jak była w projekcie rola reżysera Grzegorza Jankowskiego, bo ewidentnie film jest w stu procentach wizją Tymona i tylko wokalista zdaje się rozumieć w pełni, co “Polskie Gówno” ma przekazać widzom. Film na śmieszne momenty i nie jest znowu taką tragedią. Tragedią jest, jak niefrasobliwymi filmowcami okazała się ekipa Tymona, nie potrafiąc zrobić z “Polskiego Gówna” na tyle koherentnego, sensownego dzieła, by zostało z niego coś więcej niż postackie żarciki eksploatowane w produkcjach typu “Świat według Kiepskich”. Opiekę artystyczną nad filmem sprawował Wojtek Smarzowski i widać, że najwyraźniej jego głos również został stłumiony przez Tymona, bo z większego jego pomocą “Polskie Gówno” wyglądałoby na pewno o wiele lepiej.

 

[youtube=https://www.youtube.com/watch?v=-0vPX-omABk]

 

***

Kasia na WFF powered by: