W kinie: La Tete Haute (Cannes)

latete

 

LA TETE HAUTE
Festival de Cannes 2015
reż. Emmanuelle Bercot

moja ocena: 5.5/10

 

Wybór filmu otwarcia tegorocznego festiwalu w Cannes w porównaniu do efektownych i pełnych glamour lat ubiegłych był bardzo skromny. Z jednej strony, reżyserka nie jest ani szczególnie znana, z drugiej – sama historia jest średnio efektowna. „La Tete Haute” zaczyna się całkiem obiecująco. Do sędzi sądu rodzinnego przychodzi matka z dwójką małych dzieci. Niechętna instytucjonalnej kontroli, emocjonalnie niestabilna i zrozpaczona sugeruje, by to urzędnicy zajęli się starszym synem, bo – jak w przypadku jego ojca – siedzi w nim diabeł. To właśnie Malony, który na przestrzeni lat wyrośnie na niezłego łobuza, funkcjonującego od jednego wybuchu złości i agresji do następnego. Do sądu rodzinnego chłopiec powróci wielokrotnie na różnych etapach swojego życia, zaś przez większość filmu będziemy oglądać jak tej „gorącej głowie” będą się starali pomóc różni urzędnicy. Szczególnie oddani sprawie i zaangażowani w los nie tylko tego konkretnego dziecka, ale i całej masy innych nieletnich, którzy trafili w machinę systemu resocjalizacji… (czytaj dalej)

 

***
Kasia w Cannes powered by: