W kinie: Un Etaj Mai Jos (Cannes)

UN ETAJ MAI JOS radu jude

 

UN ETAJ MAI JOS
Festival de Cannes 2015
reż. Radu Muntean

moja ocena: 6/10

 

Reżyser wybornego „Wtorek, po świętach” powrócił z nowym dziełem. Przypomnijmy, na czym polega fenomen tzw. rumuńskiej nowej fali, która każdego roku zaznacza mocno swoją obecność niemalże na każdym, ważnym festiwalu. W prostych historiach z życia, opowiadanych w naturalistycznej, często nieatrakcyjnej manierze, niby pozornie nie dzieje się wiele, a jednak jeden moment, jedna scena sprawia, że film od razu staje się niezwykły i nurtujący (jak choćby „Pozycja Dziecka”). To też kino wyrafinowanie psychologiczne, gdzie bohaterów charakteryzuje się w ich zwyczajnym, codziennym otoczeniu. Poprzez studia jednostkowych przypadków tworzy się uniwersalne, wielopoziomowe metafory. W „Un Etai Mai Jos” zabrakło może właśnie takiego wyrazistego punktu przełomowego, choć całość prezentuje się bardzo solidnie. Muntean błyskotliwie wypunktował słabości człowieka (bierność, małostkowość, egoizm, znieczulicę, krótkowzroczność) i społeczeństwa, którego on jest częścią.

 

***
Kasia w Cannes powered by: