W kinie: Louder Than Bombs (Cannes)

louderthb

 

LOUDER THAN BOMBS
Festival de Cannes 2015
reż. Joachim Trier

moja ocena: 5.5/10

 

Wiele można powiedzieć o poprzednich filmach Joachima Triera, ale na pewno nie to, że są perfekcyjne. Cóż, „Louder Than Bombs” jest najmniej doskonałe z nich wszystkich. Reżyser znów postanowił się skupić na mężczyznach, w których życiu – w tym konkretnym filmie – spustoszenia dokonała kobieta: żona i matka. Każdy z trzech bohaterów ma inne wspomnienia z nią związane i dlatego też inaczej wpłynęła ona sama i jej tragiczna, nieprzypadkowa śmierć na ich obecną egzystencję, wzajemne relacje i w związki z innymi kobietami. W „Louder Than Bombs” widać zarys intrygującego pomysłu, ale mocno zawiodła jego egzekucja. Dziwne przejścia montażowe, narracyjny chaos, mnożenie drugo- i trzecioplanowych wątków, z których nic nie wynika można by zrzucić na małe doświadczenie reżysera, ale Trier debiutantem przecież nie jest. Być może Norweg został onieśmielony swoim pierwszym, międzynarodowym projektem z dużym budżetem i znakomitą obsadą (na papierze bodaj najbardziej efektowną ze wszystkich konkursowych tytułów). Jego kibicom (a ja się do nich zaliczam) wypada życzyć cierpliwości – przynajmniej do kolejnego filmu.
 

***
Kasia w Cannes powered by: