SICARIO
Festival de Cannes 2015
reż. Denis Villeneuve
moja ocena: 6/10
Walka amerykańskiego systemu sprawiedliwości z narkotykowymi kartelami to jeden z popularniejszych tematów tamtejszego kina sensacyjnego. „Sicario” na poziomie czysto fabularnym raczej nie wprowadza do tematu nic nowatorskiego. Działalność specjalnej grupy zadaniowej do walki z meksykańskim narkobiznesem oglądamy z perspektywy młodej agentki FBI, która właśnie do niej dołączyła. Szybko przekona się, że walka z kartelami wymaga szczególnych środków – często ambiwalentnych i na granicy legalności. Denis Villeneuve postarał się, by względną przewidywalność fabuły wynagrodzić absolutnie znakomitym warsztatem filmowym. Począwszy od świetnych, różnorodnych zdjęć (efektowne panoramy vs. intrygujące zdjęcia akcji nocą z kamery noktowizyjnej), od rewelacyjnej ścieżki dźwiękowej Johanna Johannssona po bardzo solidne aktorstwo. Być może najsłabiej w „Sicario” wypada postać grana przez Emily Blunt – ta, która nosi tu moralny kompas, ale już Josh Brolin w roli bezwzględnego i bezceremonialnego szefa grupy zadaniowej i Benicio Del Toro jako jego bliski współpracownik, tajemniczy Alejandro, to klasa światowa. Szczególnie ten drugi w najbliższym sezonie nagród i podsumowań może spodziewać się wielu nominacji i wyróżnień w kategorii aktor drugoplanowy.
***
Kasia w Cannes powered by: