W kinie: Twarz Anioła

twarzanio

 

TWARZ ANIOŁA
polska premiera: 19.06.2015
reż. Michael Winterbottom

moja ocena: 5/10

 

Michael Winterbottom sięga po głośne wydarzenia z włoskiej Perugii, gdzie w 2007 roku została zabita brytyjska studentka Meredith Kercher. Po ciągnącym się latami procesie w różnych instancjach za zbrodnię skazano Amandę Knox i jej chłopaka, Raffaele Sollecito. Już na początku jednak – słowami jednej z bohaterek filmu – reżyser będzie szukał “faktów w fikcji” i dlatego “Twarz Anioła” w żadnym miejscu nie będzie starała się poznać kulis tamtego morderstwa. Zmieniono także imiona postaci i miejsce akcji. W centrum filmu umiejscowiono reżysera, który przyjeżdża do Włoch w samym środku gorącego procesu, by stworzyć scenariusz filmu na kanwie tych wydarzeń. Nie idzie mu to zbyt dobrze. Sam jest bowiem człowiekiem ambitnym i widziałby się raczej w roli twórcy wyrafinowanego, inteligentnego kina, zaś producenci oczekują od niego czegoś zgoła innego. Włóczy się więc po włoskim miasteczku bez bliżej określonego celu. “Twarz Anioła” to przede wszystkim dzieło bardzo chaotyczne. Podejmuje bowiem dużo tematów, żadnego jednak zbyt sensownie nie rozwijając. Odbija się tu echo kulis powstawania “Z zimną krwią” z filmu “Capote”. Słychać gorzką refleksję o goniących za tanią sensacją mediach. Jest też w “Twarzy Anioła” ciekawe spostrzeżenie o tym, że w takich sprawach gwiazdą staje się potencjalny zbrodniarz, a o ofierze zapominają zarówno media, jak i odbiorcy ich przekazu. Michael Winterbottom różnie radzi sobie z kinem opartym na faktach – to jest przykład jego przeciętniejszej formy.

 

[youtube=https://www.youtube.com/watch?v=wDnygkUzv1c]