W kinie: W głowie się nie mieści

wglowie

 

W GŁOWIE SIĘ NIE MIEŚCI
polska premiera: 1.07.2015
reż. Pete Docter

moja ocena: 8.5/10

 

To najlepszy film animowany XXI wieku. Od czasów „Wall-E” nie było bowiem tak inteligentnej i wielowymiarowej fabularnie kreskówki. To w ogóle jest świetny rok dla kina animowanego – oprócz w „W głowie się nie mieści” i „Minionków”, które stają się bohaterami popkulturowymi większymi od wszystkich postaci z komiksów Marvela razem wziętych, za chwilę do naszych kin wejdzie także „Mały Książę” – kapitalna i głęboko humanistyczna wariacja na temat książki Antoine’a de Saint-Exupéry’ego (film też podejmujący temat mądrego rodzicielstwa). Wracając jednak do dzieła Pete’a Doctera, dosłownie w głowie się nie mieści, ile ważnych spraw udało się upchnąć twórcom w jednym filmie i w dodatku każdą z nich potraktować z adekwatną wnikliwością. Ta animacja pokazuje nie tylko skomplikowanie istoty ludzkiej – najprościej tego, co odróżnia nas od innych żywych organizmów, ale też wszystkie pułapki, jakie czyhają na człowieka w procesie socjalizacji. Z jednej strony ludzką osobowość kształtują emocjonalne bodźce, które gdzieś tam w mózgu ścierają się ze sobą (tak dosłownie i fajnie w filmie zobrazowane), z drugiej – te reakcje zależą od tego, co proponuje otoczenie, jakie są w nim dostępne wzorce zachowań i kulturowe schematy. Niektóre z nich mają siłę wręcz destrukcyjną, inne zwracają jednostkę na właściwie tory. W przypadku głównej bohaterki „W głowie się nie mieści” szalenie ważnym czynnikiem kształtującym jej osobowość okazują się też rodzice. Od nich również zależy, mówiąc kolokwialnie, co wyrośnie z tego dziecka. Być może najmłodsi widzowie niekoniecznie wszystko z tego zrozumieją, ale dla tych starszych Pixarowski film powinien być cenną lekcją o tym, jak kształtuje się ludzka tożsamość, szczególnie w kontekście ewentualnej przyszłej lub aktualnej roli rodzica.

 

[youtube=https://www.youtube.com/watch?v=p8iZzIg9yos]