W kinie: H. (NH)

h

 

H.
Nowe Horyzonty 2015
reż. Rania Attieh, Daniel Garcia

moja ocena: 6/10

 

Troja i dwie Heleny. Co prawda, Troja to tak naprawdę miasto Troy w stanie Nowy Jork, zaś główne bohaterki filmu o sugestywnym imieniu to jego zwyczajne mieszkanki. Pierwsza Helena to starsza pani, opiekująca się lalką, która wygląda jak noworodek i tak też sama ją traktuje. Dla jej męża tego typu atencja to coś naturalnego. Zresztą mimo tej aberracji, ich życie wygląda całkowicie normalnie. Druga Helena to młoda kobieta, która tworzy z partnerem odważny, artystyczny duet i spodziewa się dziecka. Czuje jednak, że coś z jej ciążą jest nie tak. Tymczasem względnie spokojna egzystencja obu bohaterek zostaje zakłócona przez dziwne wydarzenia, które mają miejsce w Troy. Jednym z nim są zagadkowe zniknięcia mieszkańców miasteczka. “H.” to kameralny film sci-fi z gatunku tych, w których warstwa wizualna przeważa nad treścią – ta jest mocno enigmatyczna, żeby nie powiedzieć, przypadkowa. Dźwięczy w uszach serial “The Leftovers”, a gdy się mocniej nad fabułą i konstrukcją “H.” zastanowimy coraz więcej jej elementów zdaje się być pozbawiona sensu. Rania Attieh i Daniel Garcia posiadają jednak świetny warsztat, jak na takich młodych twórców i na pewno potrafią zaintrygować. Gdy – parafrazując tegoroczne, nowohoryzontowe hasło – wyłączymy myślenie, włączymy emocje, łatwo dajemy się temu filmowi zahipnotyzować.

 

[youtube=https://www.youtube.com/watch?v=PzTQZsSq404]

 

***

Kasia na Nowych Horyzontach powered by: