W kinie: 45 lat

45years

 

45 LAT
polska premiera: 25.09.2015
reż. Andrew Haigh

moja ocena: 6.5/10

 

Andrew Haigh ma na pewno tę fenomenalną umiejętność obserwacji ludzkiej codzienności z niezwykłym pietyzmem i subtelnością, dzięki czemu w jego historiach na pierwszym planie są zawsze ludzie oraz ich najprawdziwsze emocje. Nie inaczej jest w “45 latach”, gdzie w przededniu celebracji małżeńskiej rocznicy Geoffa i Kate, ich budowany przez lata spokój zaczyna się rozpadać niczym domek z kart za sprawą przeszłości, która coraz mocniej zaprząta umysł mężczyzny. Geoff zaczyna rozpamiętywać, co by było, gdyby i tym samym dzień po dniu niszczy, zdawałoby się, stabilne podstawy swojego związku z Kate. Ona na początku stara się zrozumieć, mając nadzieję, że to minie, ale z czasem odkrywa, że stan Geoffa to być może coś bardziej permanentnego, co cieniem rzucało się na ich małżeństwo od zawsze, a czego ona sama nigdy nie zauważała. Kulminacyjny moment kapitulacji Kate przed samą sobą i prawdą o jej relacji z mężem to zapewne jedna z najbardziej poruszających scen tego roku. Choć film Haigha to dramat rozpisany na dwie postacie, wspaniale zagrane przez Charlotte Rampling i Toma Courtenaya, nie ma w nim nic teatralnego oraz, co ważniejsze, nic sztucznego. Taki ładny, kameralny koncert z wieloma (może nawet zbyt) wyważonymi nutami i kilkoma wyraźnie gorzkimi.

 

[youtube=https://www.youtube.com/watch?v=qXAnjA9tAnQ]