W kinie: Rozrywka (AFF)

rozrywka

 

ROZRYWKA
6th American Film Festival
reż. Rick Alverson

moja ocena: 6.5/10

 

Nudna rutyna wyjątkowo nieatrakcyjnego komika, który niczym komiwojażer podróżuje po prowincjonalnej Ameryce, sprzedając swoje osobliwe żarty w najbardziej obskurnych miejsca w kraju, jako metafora życia. Ciągu okrutnie monotonnych zdarzeń, bolesnych potknięć, odartych z jakiejkolwiek niezwykłości rozwlekłych epizodów oraz rzucanych tu i ówdzie drętwych dowcipów, z który nikt się nie śmieje. W takich okolicznościach do rangi monotematycznego żartu urasta właśnie ludzka egzystencja. Na mapie współczesnego kina amerykańskiego nie ma drugiej takiej postaci jak Rick Alverson. Ten gość robi filmy tak niewygodne, niesztampowe i gęste, że brak przyjemności z ich oglądania staje się wysmakowaną, acz niełatwą przyjemnością samą w sobie. W “Rozrywce” metaforyka jest dość przejrzysta, a jednak wyrafinowana i nawet zdając sobie z tego sprawę, ciągle trudno przez nią przebrnąć. Monotonia jest po prostu monotonią, marazm – marazmem, beznadzieja – beznadzieją. “Rozrywka” kłuje w oczy i zmusza do wiercenia się w fotelu. Gregg Turkington w roli nieznośnie mizernego komedianta jest absolutnie genialny i elegijnie żałosny. Jego historia staje się posępnego komika żałobnym rapsodem. Bez patosu śmierci, ze smutną, wyjątkowo nieśmieszną egzystencją na pierwszym planie.

 

[youtube=https://www.youtube.com/watch?v=laCKBx6dmW8]

 

***

Kasia na AFF powered by: