Film | Muzyka | Pasje

W kinie: High-Rise

highrise

 

HIGH-RISE
polska premiera: 15.04.2016
reż. Ben Wheatley

moja ocena: 6/10

 

Do kina Bena Wheatley’a pasuje niemalże każdy przymiotnik, ale jeden na pewno nie – to nie są filmy łatwe. Brytyjczyk konsekwentnie buduje swój wizerunek najdziwniejszego twórcy europejskiego kina. Kto czytał „Wieżowiec” J.G. Ballarda, ten powinien się zdziwić, gdy obejrzy jego ekranizację. Co by bowiem nie mówić o powieści z lat 70. i jej na wskroś antyutopijnej, bardzo sugestywnej wymowie, Wheatley do literackiego pierwowzoru odnosi się raczej luźno. Zresztą nie miał chyba innego wyboru. Reżyser był maluchem, gdy ukazywała się książka Ballarda, nie może więc udawać, iż z czymkolwiek konkretnym się tu rozlicza (podczas gdy pisarz – ale zupełnie inaczej niż choćby Thomas Pynchon w „Wadzie Ukrytej” – nie szczędził aluzji do upadku świata hippisów i swoich własnych, wojennych doświadczeń). Wheatley tworzy więc śmiały, brawury spektakl o globalnych niesprawiedliwościach i zdegenerowanej, kastowej strukturze świata, który w filmie symbolizuje efektowny wieżowiec na przedmieściach Londynu… (czytaj dalej)

 

 

kwnafb

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.