BELGICA
22. Wiosna Filmów
reż. Felix Van Groeningen
moja ocena: 6/10
Dwaj bracia postanawiają rozkręcić imprezę na flamandzkiej prowincji, zakładając i prowadząc razem roztańczony bar dla lokalnych utracjuszy, gdzie jednak sami częściej zachowują się jak stali bywalcy, a nie jego właściciele. W ten sposób odrobią gorzką lekcję tego, iż hedonizm i biznes nie stanowią dobrego połączenia w żadnej konfiguracji. Oddać Felixowi Van Groeningenowi trzeba, iż ma niemały talent w tworzeniu rzeczowych, pełnych portretów rodzinnych relacji. Po raz kolejnych robi to całkiem sensownie i w bardzo widowiskowy sposób. Jego filmy nie są być może najbardziej oryginalne. Scenariusz jak ten z “Belgici” (grupa narwańców realizuje szalony pomysł na biznes i życie, nie zdając sobie sprawy, iż nie wszystko jest takie łatwe jak się z początku wydaje) kino eksploatuje dość często, ale nie zawsze pojawiają się w nich tak żywi, prawdziwi bohaterowie, obok których trudno przejść obojętnie. “Belgicę” ogląda się też się z taką przyjemnością, bo wokół pary głównych antagonistów zbudowano fajną przestrzeń, a muzyka Soulwax pcha tę historię do przodu w naprawdę konkretnym tempie.