VICTORIA
Festival de Cannes 2016
reż. Justine Triet
moja ocena: 4/10
Młoda, ale już doceniana w swojej ojczyźnie reżyserka Justine Triet przyjechała na festiwal z prawniczą komedią romantyczną, która mogłaby być pilotem serialu z francuską Ally McBeal jako główną bohaterką. Chaotyczna, ale dziarska Victoria jest zapracowaną prawniczką i samotną matką, która swój czas wolny łączy między córkami a przygodami na jedną noc z wyławianymi z internetu mężczyznami. Tym pierwszym może poświęcać mniej czasu, bo w osobie byłego, zauroczonego nią klienta odnajduje nianię i gosposię. Victoria musi jeszcze stawiać czoła eks mężowi, który prowadzi z sukcesem bloga, gdzie opisuje perypetie egocentrycznej i puszczalskiej prawniczki, łudząco przypominającej jego byłą żonę. Na domiar złego w tarapaty wpada jej najlepszy przyjaciel, który zostaje oskarżony przez kochankę o próbę zabójstwa, z czego dzielna, ale niepoukładana Victoria będzie musiała go wyplątać. I niech mnie ktoś przekona, że to nie brzmi, jak opis kolejnego, TVN-owskiego serialu. Bo nie dość, że właśnie takie sprawia wrażenie, to jeszcze sam seans dokładnie potwierdza to, czego wolałabym się nie spodziewać.
***
Kasia w Cannes powered by: