MROCZNE BESTIE
Nowe Horyzonty 2016
reż. Felipe Guerrero
moja ocena: 6.5/10
Rzecz o tym, że wojna nie ma w sobie nic z kobiety. Debiutant Felipe Guerrero podąża śladami trzech Kolumbijek, które przed piekłem wojny w swoim kraju przez dżunglę uciekają z dalekiej prowincji do spokojniejszej Bogoty. Za każdą z bohaterek kryje się inna historia cierpienia, bólu i okrucieństwa, które zadali im żołnierze paramilitarnych oddziałów, wyłaniający za zielonych krzewów i drzew niczym tytułowe mroczne bestie. Barbarzyńskie i okrutne. Mimo że żadna z kobiet na ekranie nie wypowiada nawet słowa, Guerrero oddaje im głos i nadaje znaczenie im tragicznym losom poprzez niesamowite obrazy – sugestywne i wymowne, absolutnie niezwykłe w swojej poetyckości, pięknie i zjawiskowości. W ostatnich latach zwykle narzekamy na ten nowohoryzontowy język kina, jako zbyt nadęty i niepotrzebnie utrudniający odbiór filmowego dzieła, ale w “Mrocznych Bestiach” te wszystkie, mogące uchodzić za nowohoryzontowe właśnie elementy (powolna narracja, brak dialogów, atmosfera skupienia, wizualna maestria), wydają się być tak zasadne i jedynie słuszne, że nawet te banalne obrazy wojennej przemocy (choć oczywiście przerażające) stają się jeszcze bardziej przejmujące, uwrażliwiając na krzywdę i niesprawiedliwość.
***
Kasia na Nowych Horyzontach powered by: