KING OF THE BELGIANS
73rd Venice International Film Festival
reż. Peter Brosens, Jessica Woodworth
moja ocena: 7/10
Belgijski król w podróży służbowej, którą ma uwiecznić zatrudniony przez urzędników dokumentalista (by poprawić wizerunek koronowanej głowy). Jednak w dalekiej Turcji monarchę zaskakuje informacja o rozpadzie jego państwa. Deszcz meteorytów uniemożliwia jemu i jego świcie wyjazd znad Bosforu, wybiera więc ryzykowną i niepoprawną dyplomatycznie lądową drogę przez Bałkany. Przypomnijmy: Peter Brosens i Jessica Woodworth parę lat temu stworzyli “Anomalię” – mroczny, melancholijny poemat o końcu świata i ludziach zapominających o człowieczeństwie. “King of the Belgians” to coś zupełnie innego – kino drogi w formie dowcipnego mockumentu, będącego, jednocześnie błyskotliwą satyrą na paradoksy belgijskiej państwowości, jak i intrygującym spojrzeniem na Europę i jej peryferia. Ponieważ Brosens i Woodworth absolutnie nie próbują nikogo obrazić czy perfidnie obśmiać, ich dziwny, niepozorny film w kontekście aktualnej sytuacji na naszym kontynencie, wydaje się być niezwykle trzeźwym spojrzeniem na niego i jej problemy. Nie żadnym tam zaangażowanym głosem w dyskusji, ale raczej bodźcem, który powinien skłonić do refleksji, dokąd tak naprawdę zmierza nie tylko Belgia, ale i cała Europa.
Film można oglądać w ramach Venice Sala Web na platformie Festival Scope.