DARK NIGHT
73rd Venice International Film Festival
reż. Tim Sutton
moja ocena: 6/10
Tuzin osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych w prowincjonalnym kinie gdzieś w USA w 2012 roku w trakcie projekcji filmu “Mroczny Rycerz powstaje” Christophera Nolana. Tim Sutton wraca do tych wydarzeń, ale jeśli ktoś spodziewa się epickiej, chwytającej za serce strzelaniny i podniosłego dramatu, srogo się tu rozczaruje. Młodemu reżyserowi bliżej do powolnej zadumy Gusa Van Santa niż widowiskowego, psychologicznego spektaklu. “Dark Night” jest kinem na wskroś kameralnym i wyciszonym. Na początek to, co w nim urzeka. Po pierwsze, fantastyczne zdjęcia. Już dawno nie widziałam tak pięknie sfotografowanej banalnej prozy życia. W filmie Suttona od tej nudy i monotonii po prostu nie można oderwać wzroku. Po drugie, podobała mi się nienachalna, skromna w środkach wyrazu narracja, rozpoczynająca się od niezwykłej sceny tuż po strzelaninie, która ją ledwie sugeruje, pozostawiając krwawe detale w sferze domysłów. Problem mam tylko z bohaterami tej opowieści – przypadkowymi ofiarami i/lub uczestnikami tragicznego zdarzenia oraz tym, który z broni strzelał do nich w kinowej sali. To wszystko bowiem, co na poziomie języka filmowego i technikaliów tworzy wyjątkowość “Dark Night”, sprawia również, że ciężko zainteresować i ostatecznie przejąć się tymi ludźmi. Ale nazwisko Tima Suttona na pewno warto sobie zapamiętać i śledzić jego poczynania.
Film można oglądać w ramach Venice Sala Web na platformie Festival Scope.