W kinie: Pokot (Berlinale)

pokot

 

POKOT
67. Internationale Filmfestspiele Berlin
reż. Agnieszka Holland

moja ocena: 5.5/10

 

“Pokot” Agnieszki Holland na podstawie prozy Olgi Tokarczuk to kontynuacja oceny współczesnej kondycji Polski, którą rozpoczął “Powidokami” Andrzej Wajda. Nie oceniając jego wymowy, pod kątem czysto filmowym to film spełniony tak gdzieś w połowie. Surowe krajobrazy polsko-czeskiego pogranicza. Dookoła tylko lasy i góry, tyleż nieokiełznane, co majestatyczne. To nie jednak żyjące tu wilki, jelenie, borsuki są najbardziej dzikim elementem przyrodniczym. Mała, prowincjonalna społeczność, egzystująca na Ziemi Kłodzkiej to taka typowa Polska w pigułce. Okolicą rządzi mały układzik “chciwych chamów” pod wodzą burmistrza (zwanego ostentacyjnie prezesem) i lokalnego biznesmena prowadzącego lisią fermę. Wokół nich zaś tylko ludzie, którzy zastygli w tym miejscu, godząc się na swój przeciętny los. Jest jeszcze ona, Janina Duszejko, emerytowana, obyta w świecie pani inżynier, dorabiająca jako nauczycielka angielskiego w szkole, która ewidentnie nie zgadza się na istniejące tu status quo, polegające na okrutnej eksploatacji słabszych przez silniejszych. Też ludzi, ale przede wszystkim zwierząt. Gdy w okolicy dochodzi do tajemniczego zabójstwa gburowatego kłusownika, tylko Duszejko zdaje się dostrzegać, że być może to natura mści się na tych, który jej nie szanują… (czytaj dalej)

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.