W kinie: Bamui Haebyun-eoseo Honja (Berlinale)

hong17

 

BAMUI HAEBYUN-EOSEO HONJA
67. Internationale Filmfestspiele Berlin
reż. Hong Sang-soo

moja ocena: 7/10

 

Hong Sang-soo sięga po charakterystyczne dla swojej filmografii motywy, by znów opowiedzieć o sympatycznych neurotykach, którzy w trakcie długich spacerów lub na nasiadówkach z nieodłącznym, koreańskich alkoholem prowadzą mniej lub bardziej poważne dyskusje o związkach, uczuciach, swoich marzeniach i życiowych niepowodzeniach. W podzielonym na dwie części filmie śledzimy aktorkę o imieniu Younghee (znakomita Kim Min-hee). Kobieta najpierw w Hamburgu spotyka się ze starą znajomą, W kolejnym fragmencie przenosimy się już do Korei, gdzie Younghee – niczym Isabelle Huppert w “In Another Country” – samotne wędrówki po pustej plaży przeplata posiłkami przy koreańskim piwie i mocniejszym soju z grupą znajomych. Pierwsza część ma bardziej linklaterowski, nastrojowy charakter. Obie kobiety łączy samotność i uczuciowe problemy. Przyjaciółka aktorki rozwiodła się z mężem, wyjechała do Niemiec i cieszy się spokojnym, niczym nie zmąconym życiem singielki, choć to odosobnienie też jej trochę ciąży. Younghee dzieli się z nią natomiast historią swojego kłopotliwego romansu z żonatym reżyserem i wątpliwościami, co do przyszłości ich związku. W koreańskiej części filmu, w trakcie tradycyjnych dla Honga, rozkosznie tragikomicznych spotkań bohaterki ze znajomymi, pijana ekipa raz trochę się posprzecza, by chwilę później w autentycznie sympatycznej atmosferze delektować się alkoholowymi trunkami i własnym towarzystwem, otwierając się przed sobą. Tu znalazło się miejsce na typowy dla reżysera sytuacyjny absurd i subtelny dowcip, choć w porównaniu do kilku poprzednich produkcji Honga w “On The Beach At Night Alone”, wraz z szarą pogodą Hamburga i pochmurną aurą koreańskiego wybrzeża, nastrój i wymowa całości filmu robią się bardziej tęskne, sentymentalne, a nawet posępne. Kim Min-hee znakomicie oddaje emocjonalną huśtawkę swojej bohaterki. Od zagubienia niepewnej jutra kochanki, przez podpitą, złośliwą i jednocześnie uroczą kumpelkę po pogrążoną w melancholii samotniczkę na odludziu. W “On The Beach At Night Alone” kryje się też mały, autobiograficzny smaczek. W swojej ojczyźnie Hong Sang-soo być może nie jest pierwszoplanową postacią w przemyśle filmowym, ale na chwilę się prawie taką stał za sprawą romansu z Kim Min-hee. Tabloidy wytrwale śledziły związek żonatego reżysera i jego ulubionej aktorki. Trzeba Koreańczykowi oddać, iż doskonale, śmiało i błyskotliwie, jako filmowiec skomentował tę sytuację.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.