WIDZIALNE I NIEWIDZIALNE
Nowe Horyzonty 2018
reż. Kamila Andini
moja ocena: 6/10
Gdyby Apichatpong Weerasethakul miał robić kino dla dzieci i młodzieży, stworzyłby właśnie film taki jak “Widzialne i niewidzialne”. W dziele Kamili Andini to, co realne przenika się z tym, co przynależy do poetyki snu. Lokalny folklor i indonezyjskie obrazy spokojnej prowincji naturalnie wpisują się w niespieszny rytm kameralnej historii o 10-letnich bliźniętach, których wkrótce ma rozdzielić nieuleczalna choroba jednego z nich. To, jak w “Widzialnych i niewidzialnych” dzieci podchodzą do nieuchronnych zdarzeń może budzić skojarzenia z “Duchem Roju”, iberyjskim arcydziełem Víctora Erice, ale mocne zakorzenienie filmu w tradycji kina z Azji Południowo-Wschodniej to zdecydowanie trop w kierunku wspomnianego już tajskiego mistrza, Weerasethakula. Zresztą właśnie ta referencja mówi najlepiej, czego spodziewać się po indonezyjskiej produkcji – onirycznego klimatu, narracyjnej ascetyczności i emocjonalnej naturalności.