ASSASSINATION NATION
polska premiera: 23.11.2018
reż. Sam Levinson
moja ocena: 5.5/10
Perfekcyjnie zaprojektowany midnight movie – anarchistycznie energiczny, kolorowo kiczowaty, pretensjonalnie szalony, groteskowo krwawy, kąśliwie dowcipny. W wielu momentach psychodeliczny trip, rozpędzony w prowadzeniu akcji na zderzenie czołowe, więc lepiej mocno trzymać się siedzenia. Niestety to też film, który sili się na krytykę społeczną, stara się komentować współczesność poprzez uwypuklanie patologii konkretnych zjawisk – pozorności komunikacji i bliskości w dobie mediów społecznościowych, mocy fake newsów, irracjonalnego polaryzowania się opinii, głupoty jako najpoważniejszej choroby zakaźnej gatunku ludzkiego. W podejściu do tych kwestii “Assassination Nation” osiąga boleśnie licealny poziom. Taki, jaki reprezentuje sobą ogromna większość młodocianych bohaterów filmu – średnio rozgarniętych, egoistycznych pozerów ze szkoły średniej. Literalnie nie ma tu chyba ani jednej pozytywnej, sympatycznej postaci. Nawet dziewczęta, na które polowanie urządza sobie całe osiedle, mają swoje za uszami i trochę zasłużyły sobie na taki los. Produkcja Sama Levinsona powiela pomysły, na których stoi seria Purge (Noc Oczyszczenia), nie będąca przykładem szczególnie wyrafinowanego, pomysłowego kina rozrywkowego. W porównaniu do tych filmów “Assassination Nation” nie jest aż tak kwadratowe i łopatologiczne. Fajnie pomaga wrzucić na luz i wyłączyć myślenie.