CHORA NA SIEBIE
Festival de Cannes 2022
reż. Kristoffer Borgli
moja ocena: 6.5/10
Obyś żył w ciekawych czasach – mówi słynne, chińskie przysłowie. A właściwie przekleństwo. Kristoffer Borgli nie ma wątpliwości – przyszło nam żyć nie tyle w czasach ciekawych, ile kuriozalnych i groteskowych. W “Chorej na siebie” szwedzki twórca poświęca uwagę tzw. chorobliwym atencjuszom – wybitnie okropnym ludziom, na których dzisiaj można trafić absolutnie wszędzie, a najczęściej w mediach. Zarówno tych tradycyjnych, jak i elektronicznych. Tytułowa, “chora na siebie” bohaterka film to Signe (Kristine Kujath Thorp) – dziewczyna raczej zwyczajna, ale uważająca się za na tyle niezwykłą, by uniezależnić się od swojego popularnego chłopaka, nieznośnie pretensjonalnego artysty oraz stać się, ni mniej ni więcej, popularniejszą od niego. Signe sprawdza kolejne granice, które dla tego celu jest w stanie przekroczyć. Borgliemu udała się zaskakująco udana, smoliście czarna komedia z elementami body horroru i tragifarsy, jakiej nie powstydziłby się Ruben Östlund. To kino, które potrafi szczerze bawić, ale też autentycznie przerazić.