20. Steven Spielberg: The Fabelmans Spielberg – wiadomo, nawet gdy filmowo kapitalizuje własne wspomnienia, jest to robota tyleż porządna, ile perfekcyjnie skrojona pod doroczny sezon nagród. Ale porównajcie “Fabelmanów” z “Bardo”. Jeden to absurdalny w swej megalomanii pomnik wystawiony własnej…
