Film | Muzyka | Pasje

Filmy 2024: rekomendacje

Min Bahadur Bham: Shambhala

Nepalskie kino drogi z ostatniego Berlinale, ale tylko pozornie możemy tu oddać się spokojnej kontemplacji. Bo tak naprawdę pomiędzy tymi pięknymi krajobrazami majestatycznych Himalajów kryje się całkiem ważka refleksja o roli, znaczeniu (i sile) kobiet w zamkniętych społecznościach, funkcjonujących w oparciu o proste tradycyjne i mistyczne zwyczaje. Jak je harmonijnie godzić z prawem jednostek do własnych uczuć i samostanowienia.

Clint Eastwood: Juror #2

Kino Clinta Eastwooda – często niespecjalnie efektowne i trochę “telewizyjne” – zawsze składa jedną obietnicę. Obietnicę rzetelności. Ten miks „12 gniewnych ludzi” Lumeta i “Zbrodni i kary” Dostojewskiego okazuje się nie tylko fabułą trzymającą w napięciu w sposób dość nieoczywisty, ale też ów moralny ciężar ma wybalansowany w perfekcyjny sposób. W przypadku Eastwooda wiek to faktycznie tylko liczba.

Adam Elliot: Memoir of a Snail

Przegląd najtragiczniejszych tragedii życia, rapsod o świecie pozbawionym nadziei, cichy lament nad beznadziejnością istnienia dla niepoznaki zamknięte w nieco mrocznej, ale naprawdę uroczej animacji. Jest tu bardzo czarny humor, posępna melancholia, słodkość, którą równoważy potężna gorycz. Twórca znakomitego “Mary i Max” po kilkunastu (!) latach powraca ze swoim drugim filmem, a ja się zastanawiam, gdzie ten człowiek był przez ten cały czas.

Mo Harawe: The Village Next to Paradise

O trudach bycia rodziną w realiach współczesnej Afryki. Ojciec z somalijskiej prowincji stara się zadbać o teraźniejszą egzystencję i przyszłość swojego synka, gdy na bliższym i dalszym horyzoncie nie ma właściwie żadnych perspektyw. Pomimo szorstkości świata przedstawionego i trzymania się schematów kina społecznego, z filmu Mo Harawe bije przede wszystkim szlachetny humanizm.

Teodora Ana Mihai: Najeźdźcy (Reostat)

Gdyby Cristian Mungiu wyreżyserował ten film, a nie tylko podpisał się pod nim jako autor scenariusza, jak się finalnie stało, miałby na swoim koncie najpewniej swoją najbardziej przewrotną fabułę w karierze. Tymczasem to Teodora Ana Mihai świętuje swój największy, reżyserski sukces, opowiadając w doskonale naszkicowanej, błyskotliwej tragikomedii o tym, jak ten nasz świat jest niesprawiedliwe ułożony i co wynika ze zderzeń różnych, społecznych porządków.

Megan Park: My Old Ass

Triumf prostoty i lekkości w opowieści o tym, że w życiu należy iść zawsze własną drogą, podejmować własne decyzje, uczyć się na błędach, cieszyć się dobrymi chwilami i oswajać te trudniejsze momenty. Typowe indie feel good movie, w którym oczywiście musi być trywialny happy end, ale nim do niego dochodzi, naprawdę dzieją się fajowe rzeczy. Film, który ma serce po absolutnie właściwej stronie.

Matthew Rankin: Mowa wspólna (Une langue universelle)

Gdyby ktoś pytał, czy można trochę sobie drwić z klasyki irańskiego kina, to Matthew Rankin mówi, że jasne. W wielu kanadyjskich filmowcach płynie krew rasowych, filmowych surrealistów i takie właśnie podejście do kina proponuje też twórca “Mowy wspólnej”. Zaciera granice między znaczeniami, kulturami, językami, tożsamościami, by niczym Roy Anderson albo Aki Kaurismäki zadawać ważne pytania o istotę człowieczeństwa. Najbardziej absurdalny film roku i rozczulający swoim autorskim stylem opowiadania.

Alonso Ruizpalacios: La Cocina

Rzeczywistość zabieganej, głośnej, chaotycznej kuchni na zapleczu nowojorskiej restauracji jako metafora rozterek i bolączek dzisiejszej, imigranckiej Ameryki. Praca kamery i montaż iście wirtuozerskie. Mniej uderzające szczerą emocją niż “The Bear”, ale w tym całym harmiderze są ściskające serce momenty. Tym bardziej są one uderzające, gdyż wiadomo, iż ci bohaterowie są naprawdę daleko od kuchennych rewolucji, które poprawiłyby ich położenie.

Toshihiko Tanaka: Rei

Najlepszy film ostatniego festiwalu w Rotterdamie w estetyce slow cinema kryje zaskakująco przestępną, rozbudowaną, często melodramatyczną wręcz fabułę. Ponad 3 godziny szlachetnej zadumy nad emocjonalną kondycją porozbijanych życiowo trzydziestolatków. Trochę o tym, że gramy w improwizowanym teatrze własnego życia, jesteśmy tylko i aż elementem (właściwie zawsze pięknego, nie ważne czy miejskiego, czy rustykalnego) krajobrazu oraz co zyskujemy (i tracimy) w relacjach z innymi ludźmi.

Gints Zilbalodis: Flow

Animacja dla dzieci małych, ale też tych dużych. O porozumieniach ponad podziałami, potrzebie solidarności i jedności, gdy świat ogarnia apokalipsa. Choć z ekranu nie pada żadne słowo, a bohaterami filmu są walczące z burzliwymi siłami natury zwierzęta, “Flow” mówi bardziej sugestywnie o środowiskowych i ekologicznych wyzwaniach, przed którymi stoi ludzkość, niż jeden dokument czy fabuła. A przy tym jest tu też nadzieja i duchowe ukojenie.

10 seriali 2024

10. The Diplomat (sezon 2) – Netflix

Już pierwszy sezon tej produkcji był porządnie napisaną fabułą sensacyjno-polityczną, ale często zdarza, że kolejna odsłona nie dowozi jak jej poprzedniczka. To nie ten przypadek. A postacie Keri Russell i Rufusa Sewella są znakomite.

 

9. The Bear (sezon 3) – Disney+

Gastronomicznej odysei grupy życiowych rozbitków ciąg dalszy. Zmaterializowała się trochę cena za marzenia i pojawiły pierwsze, poważne dylematy o sensowność podejmowanych decyzji i obranej drogi z bardziej indywidualnych punktów widzenia. Jakkolwiek dalej ten serial ma potężny ładunek emocjonalny, kolejna odsłona musi mieć już zdecydowanie mocniejsze historie, by nie straciła swojego smaku.

 

8. Slow Horses (sezon 4) – AppleTV

W kategorii rozrywkowe kino szpiegowskie ciągle nie ma sobie równych, mimo że pojawiło się całkiem wciągające, ale chaotyczne “Black Doves” na Netflixie. Za ten casting Gary’ego Oldmana na zawsze ten serial będzie w moim sercu.

 

7. The Office PL (sezon 4) – Canal+

Lekki spadek względem znakomitego sezonu trzeciego, ale ciągle to najlepszy produkt komediowy na rodzimym rynku filmowo-platformowym. Widziałam też premierowy sezon wersji australijskiej, który ma nieco inną dynamikę i postacie (ach te różnice kulturowe), ale ciagle Darek Wasiak to bohater, na jakiego nie zasługujemy, a powinniśmy za niego dziękować.

 

6. The Curse (sezon 1) – Showtime

Najbardziej uwierająca komedia sezonu. Z bohaterami, których się nie znosi, nie kibicuje, którzy są antypatyczni i odpychający, a ich motywacje nakazują nimi gardzić. Dosłownie – najgorsi ludzie na świecie.

 

5. How To Die Alone (sezon 1) – Disney+

Najbardziej zaskakująca produkcja sezonu, w której schematy klasycznego rom comu rozgrywającego się w środowisku pracowników lotniska JFK (nieformalny hołd dla sitcomu “Skrzydła” z lat 90.) spotykają z najcelniejszymi strzałami w realia współczesnej Ameryki, których nie powstydziłby się Sean Baker.

 

4. Baby Reideer – Netflix

Najbardziej zaskakująca produkcja sezonu, w której schematy klasycznego rom comu rozgrywającego się w środowisku pracowników lotniska JFK (nieformalny hołd dla sitcomu “Skrzydła” z lat 90.) spotykają z najcelniejszymi strzałami w realia współczesnej Ameryki, których nie powstydziłby się Sean Baker.

 

3. Ripley – Netflix

Nie wierzyłam, że można jeszcze wskrzesić tę nieco wyeksploatowaną historię z kart powieści Patricii Highsmith. A jednak dekadencka aura włoskiego wybrzeża, Hitchcockowe napięcie zamknięte w majestatycznych czarno-białych kadrach i magia Andrew Scotta zrobiły swoje.

 

2. From (sezony 1-3) – Max

Ta dziwna opowieść, tak jak sytuacja bohaterów, zamkniętych w czasoprzestrzennej próżni otoczonej wrogimi duchami, zdaje się nie mieć końca w pętlach, zwrotach akcji, nowych wątkach. Z każdym, kolejnym sezonem coraz więcej pytań, mało odpowiedzi. To jednak aktualnie najbardziej wciągający i intrygujący serial, jaki oferuje rynek platform streamingowych.

 

1. Say Nothing – Disney+

Losy dwóch sióstr, przez dekady uwikłanych w krwawy konflikt w Irlandii Północnej, ukazujące ambiwalentność postaw wobec historycznych i politycznych wyborów w niespokojnych czasach. Nie wiadomo, kogo okrzyknąć bohaterem, kogo złoczyńcą. Rewelacyjnie się to ogląda. Równie mocno polecam książkę “Cokolwiek powiesz, nic nie mów” Patricka Raddena Keefe’a, na której oparł się scenariusz serialu Joshua’y Zetumery dla Hulu, a w dalszej kolejności już fikcyjną, ale duchowo połączoną z reportażem i serialem powieścią “Mleczarz” Anny Burns.

 

***

Seriale oglądane w 2024:

3 Body Problem (sezon 1)
A Gentelman in Moscow
A Man from the Inside (sezon 1)
A Very Royal Scandal (sezon 1)
Baby Reindeer
Black Doves (sezon 1)
Bodkin (sezon 1)
Criminal Record (sezon 1)
Disclaimer (sezon 1)
English Teacher (sezon 1)
Expats (sezon 1)
Fallout (sezon 1)
Fool Me Once
From (sezon 3)
Gangs of London (sezon 1-2)
Gąska (sezon 1)
Grotesquerie (sezon 1)
Hacks (sezon 3)
How to Die Alone (sezon 1)
Lady in the Lake
Liason (sezon 1)
Łowcy skór
Nobody Wants This (sezon 1)
Odwilż (sezon 2)
One Day
Only Murders in the Building (sezon 4)
Presumed Innocent
Ripley
Say Nothing
Shogun (sezon 1)
Silo (sezon 2)
Slow Horses
The Bear (sezon 3)
The Boys (sezon 4)
The Curse (sezon 1)
The Diplomat (sezon 2)
The Gentelmen (sezon 1)
The New Look
The Office AUS (sezon 1)
The Office PL (sezon 4)
The Penguin (sezon 1)
The Regime (sezon 1)
The Sympathizer
The Veil (sezon 1)
True Detective: Night Country
Tokyo Vice (sezon 2)
Under The Bridge (sezon 1)
We Are Lady Parts (sezon 2)
We Were The Lucky Ones
Welcome To Wrexham (sezon 3)
Yellowstone (sezon 1-4)
You (sezon 4)

Miesiąc w muzyce: listopad 2024 (piosenki)

PIOSENKI LISTOPADA

number1

Sasami – Just Be Friends
Blood On the Silver Screen LP, 2025
Try this!

 

number2

Rats On Rafts – Japanese Medicine
Deep Below LP, 2024
Try this!

 

number3

Sofie Royer – Babydoll
Young-Girl Forever LP, 2024
Try this!

 

RÓWNIEŻ POLECANE W TYM MIESIĄCU (kolejność trochę przypadkowa, trochę nie)

Gordi x SOAK – Lunch At Dune (7”) Try this!
[electro folk] [nastrojowo]

Desire – Drama Queen (Games People Play LP) Try this!
[electro pop] [smutne disco]

Nessa Barrett feat. Artemas – Mustang Baby (Aftercare LP) Try this!
[bedroom pop] [midnight music]

The Spoiled – Wish House (7”) Try this!
[muzyka eksperymentalna] [shoegaze]

Elliot James Reay – Boy In Love (7”) Try this!
[youth pop] [50s vibes]

Say Lou Lou – Defenseless (7”) Try this!
[pop] [chwytliwie]

Griff – Last Night’s Mascara (7”) Try this!
[pop] [przebojowo]

Night Tapes – To Be Free (7”) Try this!
[electro pop] [midnight music]

FKA twigs – Drums of Death (Eusexua LP) Try this!
[future pop] [muzyka elektroniczna]

Sam Fender – People Watching (People Watching LP) Try this!
[pop] [przebojowo]

Nnic – Fall (7”) Try this!
[pop] [midnight music]

Kasia Lins – Kochałam Cię na zabój (People Watching LP) Try this!
[indie pop] [mrocznie]

Mela Koteluk – Himalaje (7”) Try this!
[pop] [kobieco]

Doves – Renegade (Constellations For The Lonely LP) Try this!
[pop/rock] [szlachetniee]

Julia Holter – The Laugh Is In The Eyes (7”) Try this!
[muzyka kameralna] [future folk]

Kean Kavanagh – The Portlaoise Queen (7”) Try this!
[folk] [singer/songwriter]

Colin Self – Respite for the Tulpamancer (7”) Try this!
[minimal soul] [melancholijnie]

Peter Murphy & Boy George- Let The Flowers Grow (7”) Try this!
[barokowy pop] [z rozmachem]

Sade – Young Lion (Transa LP) Try this!
[muzyka kameralna] [melancholijnie]

Salute feat. Jessie Ware – Heaven In Your Arms (7”) Try this!
[muzyka klubowa] [let’s dance]

Raissa – Cute Threat (7”) Try this!
[pop] [pogodnie]

***
posłuchaj na YT

Miesiąc w muzyce: październik 2024 (piosenki)

PIOSENKI PAŹDZIERNIKA

number1

Morgana – I’ll Cry When I’m Dead
7”, 2024
Try this!

 

number2

Sharon Van Etten & The Attachment Theory – Afterlife
Sharon Van Etten & The Attachment Theory LP, 2024
Try this!

 

number3

The Horrors – The Silence That Remains
Night Life LP, 2024
Try this!

 

RÓWNIEŻ POLECANE W TYM MIESIĄCU (kolejność trochę przypadkowa, trochę nie)

Biig Piig – 4AM (11:11 LP) Try this!
[indie pop] [muzyka miejska]

Michelle – Akira (7”) Try this!
[r’n’b] [muzyka miejska]

Ela Minus – Broken (Dia LP) Try this!
[electro pop] [atmosferyczne brzmienie]

Fabiana Palladino – Drunk (7”) Try this!
[electro pop] [midnight music]

Jade – Fantasy (7”) Try this!
[pop] [glam & glitter]

Nieda – (Nie) będę kłamać (7”) Try this!
[electro pop] [muzyka taneczna]

Jordana – Raver Girl (7”) Try this!
[pop] [muzyka pozytywna]

HWI feat. Kim Hanjoo – Humanly Possible (7”) Try this!
[nowe brzmienia] [postmodernistyczna elektronika]

Ashe & Suki Waterhouse – Pushing Daisies (7”) Try this!
[retro pop] [muzyka letnia]

Warhaus – No Surprise (Karaoke Moon LP) Try this!
[elegancki pop] [midnight music]

Dua Saleh – Chi Girl (7”) Try this!
[r’n’b] [muzyka współczesna]

Ducks Ltd. – Grim Symmetry (7”) Try this!
[retro pop] [muzyka gitarowa]

Addison Rae – Aquamarine (7”) Try this!
[pop] [r’n’b]

Sofie Royer – Indoor Sport (Young-Girl Forever LP) Try this!
[electro pop] [uroczo]

CocoRosie – Least I Have You (7”) Try this!
[indie pop] [ekstrawagancko]

Soda Blonde – Bully (7”) Try this!
[indie pop/rock] [90s energy]

Manic Street Preachers – Hiding in Plain Sight (Critical Thinking LP) Try this!
[pop] [elegancko]

Asia Nawojska – O co chodzi z nią (7”) Try this!
[skromny pop] [stylowo]

Maggie Rogers – In The Living Room (7”) Try this!
[popowy folk] [90s alt-pop vibes]

Looking Glass Alice – Season Of The Witch (7”) Try this!
[electro pop] [folk vibes]

Allie X – Bon Voyage (Girl With No Face LP) Try this!
[electro pop] [melancholijnie]

Nina Nesbitt – Anger (7”) Try this!
[pop] [charakternie]

Declan McKenna – Champagne (7”) Try this!
[pop] [przebojowo]

Liv Dawson – Space (7”) Try this!
[pop] [girls 4ever]

Saya Gray – Shell (Of A Man) (7”) Try this!
[indie pop] [dziewczęco]

Lauren Mayberry – Something In The Air (7”) Try this!
[pop/rock] [00s vibes]

***
posłuchaj na YT

Miesiąc w muzyce: wrzesień 2024 (piosenki)

PIOSENKI WRZEŚNIA

number1

The Cure – Alone
Songs Of A Lost World LP, 2024
Try this!

 

number2

Yola – Future Enemies
7”, 2024
Try this!

 

number3

Sasami – Slugger
Blood On the Silver Screen LP, 2024
Try this!

 

RÓWNIEŻ POLECANE W TYM MIESIĄCU (kolejność trochę przypadkowa, trochę nie)

Shallow Dive – Something Never Said (7”) Try this!
[indie rock] [melancholijnie]

Porridge Radio – A Hole In The Ground (Clouds In The Sky They Will Always Be There For Me LP) Try this!
[indie rock] [melancholijnie]

Girlhood – Can’t Tell You Stop (Hot Mess LP) Try this!
[modern pop] [przebojowo]

Dora Jar – Ragdoll (No Way To Relax When You Are On Fire LP) Try this!
[futurystyczny pop] [nowocześnie]

Autre Ne Veut – About To Lose (7”) Try this!
[modern pop] [melancholijnie]

The Beaches – Jocelyn (7”) Try this!
[indie pop/rock] [chwytliwie]

Jungle – Let’s Go Back (7”) Try this!
[funk] [retro vibes]

Becky and the Birds – I made my baby cry (Only Music Makes Me Cry Now LP) Try this!
[muzyka minimalistyczna] [lirycznie]

Mogwai – God Gets You Back (7”) Try this!
[post rock] [muzyka epicka]

High. – In A Hole (Come Back Down LP) Try this!
[shoegaze] [90s vibes]

yunè pinku – Believe (7”) Try this!
[modern pop] [współcześnie]

Kasia Lins – Trucizna (7”) Try this!
[pop/rock] [mrocznie]

Ruthven – I Can’t Go There (Rough & Ready LP) Try this!
[modern soul] [melodyjnie]

Sofie Royer – Young-Girl (Illusion) (Young-Girl LP) Try this!
[pop] [ekspresyjnie]

Soccer Mommy – Driver (Evergreen LP) Try this!
[indie pop/rock] [zadziornie]

Tears For Fears – The Girl That I Call Home (Songs For A Nervous Planet LP) Try this!
[pop] [atmosferyczne brzmienie]

Amyl and The Sniffers – Big Dreams (7”) Try this!
[rock] [muzyka gitarowa]

Florrie – Swimming Pool (7”) Try this!
[pop] [letnie brzmienie]

Kelly Lee Owens – Higher (Dreamstate LP) Try this!
[muzyka klubowa] [atmosferyczne brzmienie]

Decius – Walking In The Heat (Decius Vol. II (Splendour & Obedience) LP) Try this!
[muzyka klubowa] [future pop]

Natalia Szroeder, Mela Koteluk – Zwierzęta nocy (7”) Try this!
[pop] [charakternie]

Deep Sea Diver – Billboard Heart (7”) Try this!
[indie pop/rock] [muzyka gitarowa]

Kazimi – Can’t Stop Me Now (7”) Try this!
[indie pop] [subtelnie]

FKA twigs – Eusexua (Eusexua LP) Try this!
[future pop] [eksperymentalnie]

David Gilmour – Sings (Luck And Strange LP) Try this!
[muzyka nastrojowa] [szlachetnie]

Aodhán King feat. Griff – Yesterday, Today & Tomorrow (Beyond Us LP) Try this!
[pop ballada] [muzyka kameralna]

***
posłuchaj na YT

Miesiąc w muzyce: wakacje 2024 (piosenki)

PIOSENKI WAKACJI

number1

Jennifer Castle – Lucky #8
Camelot LP, 2024
Try this!

 

number2

Snakeskin – Sunburst
7”, 2024
Try this!

 

number3

Georgia Gets By – Madeline
Split Lip EP, 2024
Try this!

 

RÓWNIEŻ POLECANE W TYM MIESIĄCU (kolejność trochę przypadkowa, trochę nie)

Iwona Skv – Chwila (1986 LP) Try this!
[electro pop] [muzyka parkietowa]

Julia-Sophie – Telephone (Forgive Too Slow LP) Try this!
[pop] [midnight music]

Nemahsis – Coloured Concrete (Verbathim LP) Try this!
[pop] [atmosferyczne brzmienie]

Jude York – Monaco (7”) Try this!
[art pop] [80s vibes]

Steven Julien feat. Fatima – Wraap’t (7”) Try this!
[soul] [retro sound]

Porridge Radio – Sick Of The Blues (Clouds In The Sky They Will Always Be There For Me LP) Try this!
[indie rock] [nostalgicznie]

Imogen And The Knife – ‘Red (Is My Colour) (7”) Try this!
[indie pop] [nastrojowo]

Wet – Double (7”) Try this!
[postmodernistyczny pop] [nowe brzmienia]

Overmono – Gem Lingo (ovr now) (7”) Try this!
[postmodernistyczny pop] [muzyka klubowa]

Ravyn Lenae – Genius (Bird’s Eye LP) Try this!
[pop] [sweet soul]

Kaśka Sochacka – Zdjęcia (7”) Try this!
[bedroom pop] [kobieco]

Allie X feat. Empress Of – Galina (7”) Try this!
[total 80s] [electro pop]

SFMD (Suffocating Minds) – Memories (7”) Try this!
[indie pop/rock] [retro vibes]

London Grammar – Fakest Bitch (7”) Try this!
[minimalistycznie] [electro pop]

Our Girl – Something About Me Being A Woman (The Good Kind LP) Try this!
[indiean fr pop] [przebojowo]

Mery Spolsky – Santorini (Erotik Era LP) Try this!
[electro pop] [przebojowo]

Mura Masa feat. yeule – We Are Making Out (7”) Try this!
[muzyka miejska] [electro pop]

Jessie Ware & Romy – Lift You Up (7”) Try this!
[muzyka klubowa] [tanecznie]

Jamie xx feat. Robyn – Life (7”) Try this!
[muzyka klubowa] [tanecznie]

Magdalena Bay – Image (Imaginal Disk LP) Try this!
[muzyka klubowa] [tanecznie]

Kelly Lee Owens – Love You Got (Dreamstate LP) Try this!
[muzyka klubowa] [tanecznie]

Liv Dawson – Does It Even (7”) Try this!
[muzyka miejska] [elektronika]

Naima Bock – Kaley (Below a Massive Dark Land LP) Try this!
[indie pop] [melancholijnie]

Hamish Hawk – Men Like Wire (A Firmed Hand LP) Try this!
[rock] [80s vibes]

Nick León feat. Erika de Casier – Bikini (7”) Try this!
[elektronika] [muzyka klubowa]

IDER – You Don’t Know How To Drive (7”) Try this!
[indie pop/rock] [lo-fi]

Elias Rønnenfelt – No One Else (Heavy Glory LP) Try this!
[folk] [americana]

Lola Young – Flicker of Light (7”) Try this!
[pop/rock] [energetycznie]

Jordana – Like A Dog (7”) Try this!
[sophisti pop] [melodyjnie]

Little Moon – Now (Dear Divine LP) Try this!
[folk pop] [piosenka ekspresyjna]

Kim Deal – Coast (7”) Try this!
[indie pop] [pogodnie]

Holly Macve – San Fran Honey (Wonderland LP) Try this!
[folk pop] [americana]

Nilüfer Yanya – Call It Love (My Method Actor LP) Try this!
[bedroom pop] [melancholijnie]

***
posłuchaj na YT

Miesiąc w muzyce: czerwiec 2024 (piosenki)

PIOSENKI CZERWCA

number1

Sasami – Honeycrash
7”, 2024
Try this!

 

number2

Shaman Herrera – Amarras
7”, 2024
Try this!

 

number3

Michelle – Oontz
Songs About You Specifically LP, 2024
Try this!

 

RÓWNIEŻ POLECANE W TYM MIESIĄCU (kolejność trochę przypadkowa, trochę nie)

Fontaines D.C. – Favourite (Romance LP) Try this!
[indie rock] [energicznie]

Lola Young – Messy (This Wasn’t Meant For You Anyway LP) Try this!
[indie pop] [aksamitne brzmienie]

Nothhingspecial – Catacombs (7”) Try this!
[indie pop] [chwytliwie]

Magdalena Bay – Death & Romance (7”) Try this!
[modern pop] [muzyka miejska]

Maja Gödicke – Arken (7”) Try this!
[electro pop] [rozkosznie]

Jamie xx feat. Robyn – Life (7”) Try this!
[muzyka parkietowa] [nowoczesny dance]

L’Impératrice feat. Maggie Rogers — Any Way (Pulsar LP) Try this!
[indie pop] [aksamitne brzmienie]

Kate Bollinger – Any Day Now (Songs From A Thousand Frames Of Mind LP) Try this!
[indie pop] [kobiece brzmienia]

Cassandra Jenkins – Petco (My Light My Destroyer LP) Try this!
[indie pop/rock] [gitarowo]

Remi Wolf – Motorcycle (Big Ideas LP) Try this!
[retro pop] [melancholijnie]

Clothing feat. L’Rain – Still Point (7”) Try this!
[nowe brzmienia] [muzyka miejska]

Tems – Hold On (Born In The Wild LP) Try this!
[r’n’b] [melancholijnie]

Caribou – Broke My Heart (7”) Try this!
[muzyka klubowa] [nowe brzmienia]

Suki Waterhouse – Supersad (Memior Of A Sparklemuffin LP) Try this!
[pop/rock] [z przesterami]

Empire Of The Sun – Cherry Blossom (7”) Try this!
[pop] [letnia muzyka]

Moses Sumney – Vintage (7”) Try this!
[soul] [intymnie]

Emiliana Torrini – Black Lion Lane (7”) Try this!
[indie pop] [letnia muzyka]

Gracie Abrams feat. Taylor Swift – us. (The Secret of Us LP) Try this!
[pop] [dziewczęco]

Deary – The Moth (7”) Try this!
[shoegaze] [90s vibes]

Orville Peck feat. Kylie Minogue & Diplo – Midnight Ride (Stampede: Vol. 1 LP) Try this!
[modern folk] [pop]

***
posłuchaj na YT

Miesiąc w muzyce: maj 2024 (piosenki)

PIOSENKI MAJA

number1

GIFT – Going In Circles
Illuminator LP, 2024
Try this!

 

number2

Nisa – Dance Alone
Shapeshifting LP, 2024
Try this!

 

number3

Bat For Lashes – Home
The Dream Of Delphi LP, 2024
Try this!

 

RÓWNIEŻ POLECANE W TYM MIESIĄCU (kolejność trochę przypadkowa, trochę nie)

Lava La Rue – Lovebites (Starface LP) Try this!
[modern pop] [muzyka miejska]

Florrie – Never Far From Paradise (The Lost Ones LP) Try this!
[pop] [catchy]

Jay Som – If I Could (I Saw The TV Glow OST) Try this!
[pop/rock] [gitarowe granie]

Desire – Vampire (Game People Play LP) Try this!
[electro pop] [smutne disco]

How To Dress Well – Gas Station Against Blackened Hillside (7”) Try this!
[modern pop] [atmosferycznie]

Kaeto – Hero (7”) Try this!
[pop] [catchy]

Hana Vu – 22 (Romanticism LP) Try this!
[pop] [kobieco]

Mette – Bet (7”) Try this!
[muzyka parkietowa] [funk]

Ravyn Lenae – Love Me Not (Bird’s Eye LP) Try this!
[pop] [muzyka miejska]

Billie Eilish – Chihiro (Hit Me Hard And Soft LP) Try this!
[pop] [młoda muzyka]

Mahogany – A Scaffold (7”) Try this!
[pop/rock] [shoegaze]

Liraz – Enerjy (7”) Try this!
[etno pop] [charakternie]

Ginger Root – No Problems (Shinbangumi LP) Try this!
[muzyka taneczna] [retro funk]

Sofia D’Angelo – Jane Goodall (7”) Try this!
[indie pop] [kobieco]

Telenova – Power (7”) Try this!
[pop] [lekko]

Fantasy Of A Broken Heart – Ur Heart Stops (Feats Of Engineering LP) Try this!
[indie pop/rock] [melodyjnie]

Clairo – Sexy To Someone (Charm LP) Try this!
[indie pop] [melodyjnie]

Karin Ann – I Don´t Believe In God (7”) Try this!
[pop/rock] []

Peggy Gou – Lobster Telephone (I Hear You LP) Try this!
[muzyka klubowa] [letnio]

Washed Out – The Hardest Part (Notes From A Quiet Life LP) Try this!
[dream pop] [letnio]

DJ Seinfeld – If U Like Me (7”) Try this!
[muzyka klubowa] [elektronika]

Rachel Chinouriri – Garden Of Eden (What A Devastating Turn of Events LP) Try this!
[pop] [lirycznie]

Silentways – Aeon (7”) Try this!
[darkwave] [post punk]

***
posłuchaj na YT

W kinie: The Substance (Cannes)

 

THE SUBSTANCE
Festival de Cannes 2024
reż. Coralie Fargeat

moja ocena: 8/10

 

David Cronenberg może odejść spokojnie na emeryturę, jeśli tylko chce. Chodzą bowiem po naszej planecie osobniczki, które godnie mogą go zastąpić w kinie, w którym najważniejszą rolę odgrywa ludzkie ciało. Jedną z nich jest już nagrodzona canneńską Złotą Palmą Julia Ducournau, drugą w tym roku aspirująca do takich laurów Coralie Fargeat, zupełnie przypadkowo rywalizująca jednocześnie w tym samym konkursie z kanadyjskim mistrzem. Nie powinno nas zdziwić, jak mniej znana Francuzka pobije Cronenberga. Istnieje taka szansa, że jeszcze nigdy w Cannes w konkursie głównym nie pokazywano tak obrzydliwego i zarazem rewelacyjnego dzieła.

Zawodowy los bohaterki “The Substance” streszcza prostopadłe ujęcie zamkniętej w betonie gwiazdy na słynnym Hollywood Walk of Fame. Od jej odsłonięcia w ekstazie i przy blasku fleszy, przez pamiątkowe zdjęcia turystów, po spowszednienie artefaktu wraz z tym, jak gasła kariera aktorki. Na kamieniu pogłębiały się rysy i pęknięcia wraz z nieuchronnym upływem czasu. Z blasku Elizabeth Sparkle (Demi Moore) pozostało niewiele. Kobieta w telewizji śniadaniowej prowadzi kącik fitness w starodawnym stylu Jane Fondy, ale za chwilę nawet tu nie będzie potrzebna. Właśnie będzie obchodziła 50. urodziny, a dla jej szefa (Dennis Quaid) – najbardziej paskudnego typu szowinisty, na jakiego można trafić w showbiznesie – to data przydatności zapewne każdej kobiety. Na pewno Elizabeth.

W wyniku dziwnych zbiegów okoliczności bohaterka otrzymuje tajemniczą substancję wraz z podejrzliwie prostą instrukcją jej obsługi. Medyczny zestaw pozwala przeprowadzić procedurę w domowym zaciszu i z własnego kręgosłupa urodzić ‘lepszą wersję samej siebie’. Tak na świecie pojawia się Sue (Margaret Qualley), która nie jest młodszą Elizabeth, ale raczej wyidealizowaną projekcją tego, jak kobieta chciałaby wyglądać. Sue z taką aparycją łatwo będzie trafić na szczyty showbiznesu.

Absurdalne realia branży rozrywkowej i niemożliwe do osiągnięcia przez większość kobiet standardy piękna sprawiły, że Elizabeth nienawidzi swojego naturalnie starzejącego się ciała. Choć wygląda pięknie i stylowo, porównując się do nowej, młodej gwiazdy o wyglądzie Sue, to, co widzi w lustrze obrzydza ją jeszcze bardziej, potęguje poczucie alienacji i wyobcowania, karmi wariackie obsesje. Elizabeth nie jest w stanie wyjść na randkę z człowiekiem, który szczerze uważa ją za bardzo atrakcyjną, bo ona sama taka się nie czuje. To mistrzowska i najbardziej poruszająca scena w filmie, w którym krwi i odpadów fizjologicznych nie brakuje. Brutalne rozcieranie szminki po twarzy może też być przerażające.

Nie wiem, kto wpadł na pomysł z angażem do roli Elizabeth Demi Moore, ale nie jestem sobie w stanie wyobrazić lepszego wyboru. Amerykanka to wielka gwiazda mainstreamowego kina lat 90., pamiętana z występów w filmach raczej mniej ambitnych, bezpiecznych, względnie kasowych hitów. Dziś, podobnie jak w przypadku Elizabeth Sparkle, jej gwiazda mocno wyblakła. Jej najodważniejsze wybory castingowe to przeciętne “Striptease” (1996) i “G.I. Jane” (1997), do którego ogoliła głowę. Udział w “The Substance” w przypadku Demi to ryzyko kalibru skoku w przepaść. Nie chodzi tylko o udział w krwistym body horrorze. Kamera detalicznie studiuje nagie ciało jej bohaterki, zestawia z cielesnością 30 lat młodszej Margaret Qualley. Choć Moore wygląda świetnie, to doświadczenie dla niej samej mogło do przyjemnych nie należeć. Tak po ludzku. Wszyscy przecież mamy jakieś mniej lub bardziej uzasadnione kompleksy. Dla wielu kobiet ten film będzie przede wszystkim czasem pewnie niekomfortową konfrontacją starości i młodości. Na wielu płaszczyznach życia, nie tylko kwestii związanych z fizycznym wyglądem. Oczywiście jeśli będą w stanie przejść przez radykalną wizualnie formę, jaką zaproponowała reżyserka.

Elizabeth i Sue stanowią jedność. Świadomość jednej osoby, w wyniku działania tytułowej substancji, zostaje rozdzielona na dwa ciała, które zgodnie ze wskazaniami muszą dzielić się czasem. Problem w tym, że jedna z kobiet uważa, że ma go za mało, a w takiej sytuacji łatwo o (medyczne) komplikacje. Domyślacie się, jak będą one wyglądać – koszmarne deformacje ciała, mutacje organów, wiotczenie skóry, zmiana struktury kostnej. Fargeat nie oszczędzi widza i pokaże każdą obrzydliwość, przy której zbliżenia na iniekcje, ropiejące rany czy szycie skóry będą ledwie drobną ekstrawagancją. Francuzka mocno przesadza, bywa ostentacyjnie kiczowata, zmusza, by z obrzydzenia odwracać wzrok, ale w tym szaleństwie jest metoda. Wymowa “The Substance” jest przecież banalna i wyjątkowo nieodkrywcza, ale paradoksalnie ta walka kina o zmianę w kwestii wymagań i oczekiwań wobec kobiet, nauka samoakceptacji i wyrozumiałości (wobec siebie nawzajem i też wobec siebie samych), w takiej właśnie szalonej formie może dać jakieś rezultaty.

 

W kinie: On Becoming a Guinea Fowl (Cannes)

 

ON BECOMING A GUINEA FOWL
Festival de Cannes 2024
reż. Rungano Nyoni

moja ocena: 5.5/10

 

Małe kino wielkich emocji w mikroskali – tak w skrócie można by opisać oniryczny i melancholijny film Rúnara Rúnarssona. Świat głównej bohaterki “Jutro o świcie” rozpada się z dnia na dzień. Una (Elín Hall) w wyniku katastrofy drogowej traci ukochanego. Jeszcze wieczorem, kilka godzin przed tragedią, wraz z Diddim (Baldur Einarsson) w ciepłych promieniach zachodzącego słońca, snuli plany na przyszłość. W tym w końcu zdecydowali się podjąć najważniejszą decyzję ujawnienia przed światem swojego związku, co było o tyle skomplikowane, że chłopak miał inną partnerkę, z którą należałoby porozmawiać w pierwszej kolejności. Zamiast wspólnego życia we dwoje, Unę znienacka zastaje sekretna żałoba w pojedynkę. Zjeżdżają się bliscy Diddiego, lamentują przyjaciele, pojawia się Klara (Katla Njálsdóttir) – dziewczyna chłopaka. Wszyscy traktują Unę jako po prostu jedną z koleżanek Diddiego. Nieoczekiwaną sojuszniczką w cierpieniu staje się Klara. Nieświadoma tego, co naprawdę łączyło jej partnera z Uną. Skromne, minimalistyczne “Jutro o świcie” to jeden z najpiękniejszych, współczesnych filmów o trudnej sztuce przeżywania żałoby. Zachowano w nim ten perfekcyjny balans między czasem wręcz brutalną prozą życia i magią ukrytą w codzienności. Tę zawdzięczamy przede wszystkim operatorce Sophii Olsson, której wrażliwe spojrzenie na bohaterów, czułe kadrowanie twarzy, gestów i otoczenia pozwoliły tchnąć w smutną historię odrobinę poezji i wiary w to, że kiedyś może jeszcze zaświecić słońce.