W kinie: Razem i osobno

 

RAZEM I OSOBNO
polska premiera: Festiwal Filmy Świata Ale Kino! (listopad 2010)
reż. Quanan Wang

moja ocena: 4.5/10

 

W „Razem i osobno” przez pryzmat balastu historycznej przeszłości oglądamy współczesne Chiny. Film zdobył na MFF w Berlinie w tym roku Srebrnego Niedźwiedzia za scenariusz. Quanan Wang znakomicie pokazuje w nim chińską potęgę i niezwykły nacisk państwa na rozwój. Szanghaj w „Razem i osobno” jawi się jako najnowocześniejsze miejsce na ziemi, ale to także metropolia, gdzie mieszkańcy starych osiedli są wysiedlani i przenoszeni do wielkich, bezdusznych blokowisk, a urzędnicze absurdy i nadgorliwie przestrzegane przepisy kwitną w najlepsze. Na tym tle po 50-latach rozłąki z Tajwanu wraca do ojczyzny weteran Kuomintangu, który po przegranej wojnie z komunistami musiał opuścić kraj, zostawiając ciężarną ukochaną bez słowa wyjaśnienia. Teraz po paru dekadach rozłąki ponownie kontaktuje się z kobietą i odkrywszy, że ich uczucie przetrwało próbę czasu, proponuje jej wyjazd do Tajwanu. Problem w tym, że sędziwa pani ma rodzinę – męża, dzieci i wnuczęta, którzy z pozoru sprawiają wrażenie bardzo przywiązanych do rodzinnych więzów osób. Okazuje się jednak, że mąż nie widzi żadnych przeciwwskazań w wyjeździe swojej małżonki z dawnych kochankiem. Protestują jedynie dzieci, ale w swych argumentach nie są specjalnie przekonujące. Zapowiadane na wzruszające kino, „Razem i osobno” w tym momencie staje się niezrozumiałą parodią chińskiej rodziny Śmieszną, trochę prostacką i banalną w swym dowcipie. Mam wątpliwość, czy Quanan Wangowi o taki efekt właśnie chodziło, bo jednak trywialna, pozornie melodramatyczna historia rodzinna, na której cały film się skupia, jest dość przeciętna i nie pasująca do ciekawego portretu wielkiego Szanghaju, który możemy oglądać na drugim planie.

 

***

Mój tekst o portrecie współczesnych Chin w filmach prezentowanych na FŚAK! napisany dla Filmastera można przeczytać, klikając w poniższy obrazek.