W kinie: Przedszkolanka

kindergart

 

PRZEDSZKOLANKA
polska premiera: 29.03.2019
reż. Sara Colangelo

moja ocena: 6/10

 

Dwie “Przedszkolanki” – oryginalna niedawnego laureata Złotego Niedźwiedzia Nadava Lapida i ta najnowsza, Sundance’owa, w której autentycznym blaskiem najjaśniejszej z gwiazd świeci wielka kreacja Maggie Gyllenhaal. Ta pierwsza trudniejsza w odbiorze, dużo bardziej niepokojąca w tonie narracji, podskórny niemalże thriller psychologiczny. Tyleż o desperackiej próbie ratunku przed trywialnością świata czystego, dziecięcego talentu i dziewiczej wrażliwości, ileż szkicowanie czasem wręcz dwuznacznej relacji dorosłej kobiety i małego chłopca. U Colangelo uwaga skupia się całkowicie na granej przez Gyllenhaal Lisie, zaś ambiwalencja jej relacji z młodym podopiecznym wynika z motywacji samej bohaterki, która biorąc sobie za cel nachalną ochronę jego naturalnego talentu, ukrywa tak naprawdę brak własnego. Jej artystyczne aspiracje nie korespondują z nudnym życiem zwyczajnej mieszczki, obsesyjnie pragnącej czegoś większego, bardziej prawdziwego i metafizycznego we własnym życiu. Pasożytowanie na wrażliwości kilkuletniego dziecka staje się więc tu niczym więcej jak objawem pospolitego narcyzmu. A mimo to w postawie Lisy i jej tęsknocie za pięknem, pomimo bezwzględnego demaskatorstwa jej egoistycznych przecież intencji, kryje się coś szczerego i bardzo ludzkiego. W budowaniu wielopiętrowej historii tej właśnie bohaterki pomaga liryczna narracja, sytuująca się gdzieś pomiędzy “Patersonem” Jarmuscha a demitologizującym klasę średnią tonem Solondza. Paradoksalnie “Przedszkolankę” w wersji Colangelo – mniej autorską i wyrazistą niż ta pierwotna Lapida, za to zbudowaną na wielkiej, amerykańskiej spuściźnie wyrazistych kobiecych ról i typowej, indie wrażliwości – oglądało mi się po prostu lepiej.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.