Gwoli ścisłości: moje zestawienie opiera się w dużej mierze na kalendarzu premier w polskich kinach, choć czasem, gdy film widziałam wcześniej (np. na jakimś festiwalu) lub gdy nie miał i nie wiadomo, czy w ogóle będzie miał polską premierą, też może się tutaj pojawić (premiera światowa w 2009).
Ogólnie rok 2009 pod względem filmowym trochę mnie rozczarował. Pojawiło się naprawdę niewiele filmów, które faktycznie na dłużej i trwalej mogą przetrwać jako stałe elementy filmowego krajobrazu dekady. W sumie dobry rok dla polskiego kina, ale nie aż tak dobry, jak niektórzy próbują nam wmówić. Kinu światowemu całościowo przyznałabym 6/10, polskiemu 7/10 (trochę na wyrost, ale niech będzie). Oto co warto było zobaczyć w 2009 roku:
20. Gus van Sant: Milk [Zobacz trailer]
Klasycznie amerykański portret ważnego dla współczesnej historii Ameryki polityka, który otwarcie przyznając się do własnego homoseksualizmu, zdołał przekonać do siebie sporą część mieszkańców San Fracisco. Nie tylko dla genialnego Seana Penna warto.
19. Quentin Tarantino: Bękarty Wojny [Zobacz trailer]
Znany reżyser na swój krwawy, dziwaczny, surrealistyczny sposób opowiada własną historię II Wojny Światowej. W sumie ileż można robić takich filmów (mało treści, dużo efekciarstwa), ale, mimo że sporo brakuje do najlepszych filmów Tarantino, to i tak „Bękarty Wojny” serwują przednią rozrywkę. No i Christoph Waltz – do podziwiania i oklaskiwania.
18. Darren Aronofsky: Zapaśnik [Zobacz trailer]
Świetna metafora losów upadłej, hollywoodzkiej gwiazdy Mickey Rourke’a ukryta w fikcyjnej opowieści o niegdyś świetnym, obecnie podstarzałym, zrujnowanym i schorowanym wrestlerze, który ponosząc porażki na każdym możliwym życiowym polu, ciągle walczy na ringu, bo nic innego mu już nie zostało. No dla Rourke’a przecież warto.
17. Michael Keaton: The Merry Gentleman [Zobacz trailer]
Michael Keaton po obu stronach kamery serwuje frapującą i krzepiącą opowiastkę o niejednoznaczności ludzkich zachowań. Enigmatyczny, zamknięty w sobie zabójca spotyka na swojej drodze skrzywdzoną, prostoduszną kobietę, z którą, o dziwo, odnajduje wspólny język. Dużo niedopowiedzeń w losach obu bohaterów czyni z tego filmu rzecz naprawdę zaskakująco solidną.
16. James Grey: Two Lovers [Zobacz trailer]
Zagubiony mężczyzna z poważnymi zaburzeniami psychicznymi staje przed poważnym dylematem: wybrać stabilność i bezpieczeństwo u boku sympatycznej, akceptowanej przez bliskich kobiety czy zatracić się w namiętności i miłości do kochanki, dla której być może nigdy nie będzie wiele znaczył. Końcówka godna rasowego dramatu psychologicznego, a i reszta naprawdę dobra.
15. Ramin Bahrani: Goodbye Solo [Zobacz trailer]
Trochę kolorytu do życia zgryźliwego, starszego mężczyzny wprowadza rozgadany emigrant z Afryki, przypadkowo spotkany taksówkarz. I choć uczestnictwo w życiu dziwnego znajomego nie zmieni ostatecznych decyzji staruszka, to przynajmniej u kresu drogi przypomni mu o kilku ważnych, życiowych prawdach. Niepozorny, a ładny film.
14. Thomas McCarthy: Spotkanie [Zobacz trailer]
W smaku trochę gorzkawa, acz w sumie ciepła i bezpretensjonalna refleksja o przyjaźni, szukaniu wartości dodanych w różnicach dzielących ludzi, wielokulturowości i niejednoznaczności współczesnych społeczeństw. Kino bardzo kameralne, ale piękne i mądre w każdym calu.
13. Tom Hooper: The Damned United [Zobacz trailer]
Świetne, bo opowiedziane z polotem i szalenie widowiskowo kino dla sympatyków piłki nożnej (innych raczej znudzi, acz niekoniecznie). Na pewno ogląda się fajniej niż wiele filmów stricte dokumentalnych.
12. Borys Lankosz: Rewers [Zobacz trailer]
Zbyt dużo hałasu w porównaniu do faktycznego poziomu filmu. 1/3 „Rewersu” świetna, niemalże dziesiątkowa, środek ponadprzeciętny i słaba końcówka, ale i tak porządne kino, jakie nieczęsto wychodzi polskim twórcom.
11. Jean-Pierre Dardenne, Luc Dardenne: Milczenie Lorny [Zobacz trailer]
Niezwykły, przejmujący, filmowy moralitet poświęcony tematyce winy i odkupienia. Bliżej zwykłych ludzi nie da się już być bardziej niż bracia Dardenne, a to jest mój ich ulubiony film.
10. Pedro Almodóvar: Przerwane Objęcia [Zobacz trailer]
Niby daleko od najlepszych produkcji Almodóvara, ale ile znaczy klasa mistrza. Film powinien stać się pozycją kultową w środowisku filmowców ze względu na temat fabuły, ale myślę, że z powodzeniem cieszyć powinien także innych, nie tylko fanów hiszpańskiego reżysera.
9. Armando Iannucci: In The Loop [Zobacz trailer]
Genialna, błyskotliwa, przezabawna, acz brutalna satyra na polityczne życie w anglosaskim wydaniu. Aż strach pomyśleć, że polityka naprawdę może być wykonywana w taki sposób.
8. Adam Elliot: Mary i Max [Zobacz trailer]
O tej kreskówce pisałam niedawno jako o świetnym przykładzie niefabularnego kina dla dorosłych, które za sprawą konstrukcji historii, sposobu opowieści i przed wszystkim frapującej kreski zasługuje na wiele pochwał i adekwatne miejsce w rocznym podsumowaniu.
7. Pete Docter: Odlot [Zobacz trailer]
Powrót do klasycznego, dziecięco-młodzieżowego kina przygodowego w filmie animowanym. Prosta, wzruszająca historia, znakomici bohaterowie i jak zwykle w przypadku Pixar Studia stuprocentowy majstersztyk animacji.
6. Steve McQueen: Głód [Zobacz trailer]
Mroczne, ponure dzieło debiutanta o kultowej postaci irlandzkiej walki o suwerenność, która dla sprawy wyrzeka się ludzkich odruchów, by w końcowym rozrachunku zachować godność i resztki człowieczeństwa. W zeszłym roku główna nagroda na festiwalu Era Nowe Horyzonty. Niezwykły, mocny film.
5. Marc Webb: (500) Days Of Summer [Zobacz trailer]
Dwoje młodych ludzi i ich związek, niekoniecznie oparty na tych samych podstawach i pokrewnym rozumieniu roli miłości w życiu człowieka. Ogląda się z lekkością porządnej komedii romantycznej, ale przecież przy końcu ma się wrażenie, że ten film to zdecydowanie coś więcej.
4. Barry Jenkins: Medicine For Melancholy [Zobacz trailer]
Niesamowicie ujmujący i całkiem wnikliwy portret pokolenia dzisiejszych dwudziestoparolatków. Ludzi doskonale obeznanych ze światem współczesnych technologii, orientujących się w trendach kulturalnych swoich czasów i przede wszystkich szalenie wrażliwych na społeczne problemy ich dotyczące (w przypadku bohaterów „Medicine For Melancholy” są one głównie związane z ich czarnym kolorem skóry i rasową identyfikacją).
3. Michael Haneke: Biała Wstążka [Zobacz trailer]
Analiza narodzin nazistowskiego zła w Niemczech w przededniu wybuchu I Wojny Światowej w wykonaniu Michaela Haneke. W stylu dla tego reżysera dość charakterystycznym, choć tym razem w filmie socjologiczne rozważania łączą się z wątkami znanymi z mrocznych kryminałów. Sugestywne, mocne, dające do myślenia.
2. Stephen Daldry: Lektor [Zobacz trailer]
Nazistowska zbrodniarka, nieświadoma zła, które popełniła i prawnik, który w młodzieńczych latach zafascynował się tajemniczą kobietą, nie wiedząc nic o jej przeszłości, spotykają się po latach na sądowej sali, co otworzy kolejny rozdział w ich wzajemnych relacjach. Genialna Kate Winslet i świetny scenariusz, oparty na porządnym, książkowym pierwowzorze. Czego chcieć więcej?
1. Wojciech Smarzowski: Dom Zły [Zobacz trailer]
Kolejna po „Weselu” wnikliwa wiwisekcja kwintesencji zła drzemiącego w polskim narodzie, tym razem osadzona w brutalnych realiach państwa komunistycznego. „Dom Zły” to film odważny, brawurowy i dosadny. Każdy powinien się po nim poczuć, jakby właśnie dostał po twarzy od Mariusza Pudzianowskiego. Sceptycznie zazwyczaj podchodzę do naszego kina, ale do fabuły Smarzowskiego nie mam jak się przyczepić. Co więcej, ten film najmocniej zapadł mi w pamięć w 2009 roku.