THE HURT LOCKER
polska premiera: 8.02.2010
reż. Kathryn Bigelow
moja ocena: 6/10
Pierwsza w historii nagrodzona Oscarem za reżyserię kobieta, Kathryn Bigelow, składa hołd bohaterskim żołnierzom amery- kańskiej armii, pokazując w niemalże reportersko-dokumentalny sposób wojnę w Iraku przez pryzmat jednej z jednostek saperskich. „The Hurt Locker” nie skupia się jednak tylko na oczywistych absurdach wojennej rzeczywistości specyficznej jednostki, ale też na konkretnych żołnierzach, którzy niespecjalnie zdają sobie sprawę, dlaczego tutaj są i po co, codziennie w mniej lub bardziej sensowny sposób ryzykują życie własne i kolegów. Produkcja Bigelow ma tę zasadniczą wadę, że, nie wiedzieć czemu, jest bardziej filmem pro niż anty-wojennym. Reżyserka osiągnęła taki efekt, skupiając się na szeregowych jej uczestnikach, a nie osobach podejmujących polityczne decyzje, usprawiedliwiając tych żołnierzy, chcąc pomóc zrozumieć zwykłemu człowiekowi ciężkie, wojenne doświadczenie, które niejednokrotnie wyrządza nieodwracalne szkody w ludzkiej psychice (wojna jako narkotyk i źrodło uzależnienia). Reżyserka zdaje się nie piętnować wojny, ale przede wszystkim uczyć zrozumienia szczególnie wobec tych, którzy muszą w niej brać udział. Potwierdza to chociażby dedykowanie filmu wszystkim żołnierzom w trakcie oscarowej gali. Słyszałam opinię, że w przypadku wojny w Wietnamie na naprawdę dobre filmy jej poświęcone trzeba było czekać kilka lat od momentu jej zakończenia. Dotyczy to też wojny irackiej, bo „The Hurt Locker” wybitną produkcją nie jest, mimo że wielki triumf kameralnego obrazu Bigelow nad wielkim „Avatarem” w niedzielny wieczór skutecznie może zakłócać prawidłową percepcję tego filmu.
[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=2GxSDZc8etg]