OJCIEC MOICH DZIECI
premiera: 21.06.2010
reż. Mia Hansen-Løve
moja ocena: 7.5/10
29-letnia (aktualnie) Francuzka z wyczuciem i bez względnych fajerwerków o trudach życia w zawieszeniu między rodzinnymi powinnościami a pragnieniem dokonywania artystycznych wyborów w zgodzie z własnym sumieniem. Zadłużony po uszy producent filmowy musi podjąć decyzję, co zrobić z upadającą firmą, mając na względzie niegdysiejsze, nie najłatwiejsze inwestycje filmowe oraz wiarę w ich wartość i sukces, ale także dobro rodziny – stanowczej żony i stęsknionych za wiecznie zajętym ojcem córek. Choć mężczyzna zdecyduje się na rozwiązanie najbardziej tchórzliwe i nieakceptowalne z możliwych, reakcja jego najbliższych na niewątpliwie zaskakującą decyzję, okaże się równie niewiarygodna, bo raczej pełna zrozumienia, co w pewnym sensie usprawiedliwi „ucieczkę” mężczyzny przed odpowiedzialnością i zrzucenie jej na barki żony i przyjaciół. Tak mądre, kameralne filmy pojawiają się raz na kilka lat. Kiedyś Nanni Moretti umożliwił nam podglądanie zwyczajnej, rodzinnej tragedii i naturalne próby pozbieranie się po niej w „Pokoju Syna”, teraz Mia Hansen-Løve z dojrzałością doświadczonego twórcy portretuje równie zwyczajną rodzinę na ważnym dla niej życiowym zakręcie. Za co słusznie film młodej reżyserki otrzymał specjalne wyróżnienie jury w sekcji Un Certain Regard na MFF w Cannes.
[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=E6hAmtnwAvE]