W kinie: Norwegian Wood

 

NORWEGIAN WOOD
polska premiera: Pięć Smaków (październik 2011)
reż. Tran Anh Hung

moja ocena: 5.5/10

 

Ledwie poprawna ekranizacja kultowej książki Haruki Murakamiego, która właściwie w żadnym momencie nie oddaje niezwykłości literackiego oryginału. Po pierwsze, rozczarowuje pomysł na oddanie osobliwego, metafizycznego klimatu powieści i używanie w tym celu bardzo banalnych środków (nienaturalnie upiększone zdjęcia, płaczliwa muzyka etc.). Po drugie, rozczarowują aktorzy, wcielający się w role Watanabe, Naoko i Midori. Chłopak grający głównego bohatera bezwiednie poddaje się roli, zamiast intrygować jego postać irytuje. Melancholia charakteru Naoko i jej trudna psychika są pokazane zbyt delikatnie – bez znajomości książki trudno zrozumieć, co faktycznie trapiło dziewczynę. Dość dziarska Midori ukazana została jako nietuzinkowa, acz naiwna i nadmiernie dziewczęca osoba. Anh Hung Tran nie tyle nie podołał ekranizacji, za którą się zabrał, ile nie pokusił się o filmowe wniknięcie w świat książki Murakamiego, tworząc własną interpretację tej opowieści i stawiając akcent głównie na proces dojrzewania młodych bohaterów. „Norwegian Wood” w wersji wietnamskiego reżysera klimatem przypomina bardziej „Zapach Zielonej Papai” niż swój literacki pierwowzór.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=tqiYXmpb41I]

 

***
Kasia na Pięciu Smakach powered by: