Czasem Czytam: współczesna proza światowa (1)

stanzdumienia


STAN ZDUMIENIA
Ann Patchett
Znak, 2012

moja ocena: 7/10

 

Ann Pratchett z nabożnością i fascynacją opisując amazońską dżunglę, w której grupa naukowców prowadzi badania nad lekarstwem mogącym zmienić losy świata, zadaje całą masę szalenie istotnych pytań dotyczących szeroko pojętych relacji człowieka z naturą, ale też i z drugim człowiekiem. Obok tej ciężkiej gatunkowo i fascynującej refleksji „Stan Zdumienia” skrywa w sobie chłodną, pozornie leniwą, ale, nomen omen, ostatecznie zdumiewającą dramaturgię. Historię zaskakującą i niezwykłą, którą odkrywamy tak, jak główna bohaterka książki, z przerażeniem i zaciekawieniem. „Jądro ciemności” to może niekoniecznie, ale coś wyjątkowego na pewno się tu wydarzyło.

 

nemezis

NEMEZIS
Philip Roth
Czytelnik, 2012

moja ocena: 6.5/10

 

Jeden z najwybitniejszych żyjących pisarzy świata żegna się z czytelnikami krótką powieścią tyleż charakterystyczną i spójną dla własnej twórczości, ile stanowiąc jakąś własną wersję i polemikę jednocześnie z kultową „Dżumą” Camusa. Jest rok 1944, gdzieś w odległej Europie w najlepsze toczy się wojna, zaś żydowską dzielnicę miasta Newark dziesiątkuje epidemia polio. Wuefista z misją mimo rozprzestrzeniania się choroby stara się organizować dzieciakom czas, jak to robił to do tej, wspierając również rodziny dotknięte nieszczęściem, samemu ryzykując zarażenie się polio. W dużym uproszczeniu w swojej ostatniej powieści Roth pyta o moralność, grzech, sens cierpienia i krzywd. To książka zarówno klasyczna, ale też przewrotna, bo niejednoznaczna, wyrazista i głęboka. Tym bardziej szkoda, że ostatnia, jeśli chodzi o Philipa Rotha.

 

wjednejosobie


W JEDNEJ OSOBIE
John Irving
Znak, 2012

moja ocena: 6/10

 

U Irvinga zawsze znakomicie przeplatają się losy jednostki na tle przemian, jakie zachodzą w otaczającym tego bohatera świecie. Nie inaczej jest w jego najnowszej powieści, choć dla znawców twórczości autora nic nowego niestety się tu nie dzieje. Bohaterem książki jest pisarz, który z perspektywy jesieni życia wspomina swoją młodość naznaczoną odkrywaniem własnej tożsamości seksualnej, pierwszymi zauroczeniami, trudnymi relacjami z rodziną, kształtowaniem własnego warsztatu literackiego, poszukiwaniem inspiracji. Nie brakuje w powieści skutków rewolucji obyczajowej lat 60. czy epidemii HIV, który jako nieznany wirus niegdyś dziesiątkował gejów. W jednej osobie głównego bohatera kryje się wiele charakterów i osobowości (głównie seksualnych), ujawniających się pod wpływem konkretnych okoliczności. To bardzo klasowa, dopracowana literatura, jak na Irvinga przystało. Brakuje w niej jednak odrobiny świeżości, na którą nie jestem pewna, czy już ponad 70-letniego pisarza w ogóle jeszcze stać.