W kinie: Island City (WFF)

wff31

 

ISLAND CITY
31. Warszawski Festiwal Filmowy
reż. Ruchika Oberoi

moja ocena: 6.5/10

 

Hinduskie “Island City” kontynuuje dobrą tradycję nie bollywoodzkich filmów z Indii na warszawskim festiwalu. Młoda debiutantka Ruchika Oberoi zaprezentowała w swoim debiucie nie tylko ciekawe spostrzeżenia na temat mechanizmów współczesnego świata, ale też podała je w intrygującej, błyskotliwej formie. Dokładnie w takiej, jak to ma miejsce w brytyjskiej serii “Black Mirror” – ze szczyptą ekstrawagancji, smoliście czarnego humoru, w sporej części “Island City” z dużą wyobraźnią. Film Oberoi to trzy historie, które luźno łączy ze sobą motyw bezdusznej korporacji – przewija się ona w każdej części. Najmocniej w kolorowej i efektownej pierwszej odsłonie, gdzie firmowy Dział Rozrywki organizuje pracownikowi miesiąca zabawowy dzień wolny od pracy w centrum handlowym, który okaże się tragiczny w konsekwencjach. W drugiej części sztuczny świat z popularnej telenoweli zacznie przenikać do życia tłamszonej przez męża matki, jej dzieci i ich babci w trakcie jego nieobecności. W ostatniej historii nieśmiała, nieatrakcyjna dziewczyna z blokowiska odrzuci znalezionego przez rodziców kawalera, zakochawszy się w korespondencyjnym adoratorze. Każda z opowieści w “Island City” w pomysłowy sposób odziera rzeczywistość ze złudzeń, krytykując ją poprzez dosadną, ale dowcipną i zręczną ironię. Całość jest efektowna, jak zeszłoroczne “Dzikie Historie” i wyrafinowana jak wspomniane już “Black Mirror”. Ruchika Oberoi – nazwisko, które warto zapamiętać.

 

[youtube=https://www.youtube.com/watch?v=Satvgo6U7Wk]

 

***

Kasia na WFF powered by: