GIRL
Festival de Cannes 2018
reż. Lukas Dhont
moja ocena: 7/10
“Girl” Lukasa Dhonta to bez wątpienia jeden z najlepszych debiutów sezonu, laureat Złotej Kamery w Cannes i masy innych, branżowych wyróżnień. To też wielki sukces – Victora Polstera, który swoją znakomitą rolą pokazał, jak niedokładne i nieprecyzyjne są społeczne i biologiczne granice. Nie tylko w sztuce, ale też w prawdziwym życiu. Wiele małych dziewczynek ma marzenie o byciu baleriną, tancerką z nienaganną prezencją i lekkością w ruchu, nie każda jednak ma w sobie tyle konsekwencji, ambicji i wytrwałości, by dążyć do jego realizacji jak Lara (Victor Polster). Zwłaszcza gdy tak mocno ogranicza ją własne ciało. Nie chodzi tylko o wycieńczające treningi, katorżnicze rozwijanie gibkości i techniki, ale też o to, że Lara to dziewczyna uwięziona w ciele chłopca. Niecierpliwa nastolatka, która musi czekać, by z tego biologicznego więzienia się wydostać. Kuracje hormonalne i oczekiwanie na operację wymagają czasu, co coraz trudniej bohaterce zaakceptować. Patrzy bowiem codziennie w lustrze na swoje ciało, które nie pasuje do tego, kim Lara jest w środku – wrażliwą dziewczyną, niespokojną duszą z wielkimi, a jednocześnie zwyczajnymi marzeniami. Lukas Dhont nie jest tanim prowokatorem. Dramatyczna historia bohaterki “Girl” ma bowiem wyjątkowo kameralny charakter, skupia się tylko na Larze, która od początku do końca może liczyć na wsparcie tych, którzy są jej najbliżsi. Starają się zrozumieć, co przechodzi, nigdy nie negują jej wyborów. Nie boryka się z krytyką i ostracyzmem otoczenia. To Lara nie akceptuje siebie, wyczekuje upragnionej zmiany, niecierpliwi się, bo chce po prostu w końcu być w pełni sobą. Jej emocje wykraczają daleko poza problematykę LGBT, mają zdecydowanie bardziej uniwersalne oddziaływanie. “Girl” to kino społeczne z gatunku tych najsubtelniejszych i inteligentnie wyważonych. Niesamowicie mądrze opowiadające o tym, jak opresyjne bywa ciało oraz jak wyczerpująca może być walka z jego ograniczeniami. Sukces filmu Dhonta to w dużej mierze także zasługa Victora Polstera – młodego tancerza, który swoją wielką aktorską kreacją wykroczył poza narzucone kulturowo genderowe schematy, obnażając bolesną niedoskonałość biologicznych definicji i ich społecznej percepcji.
***
Kasia w Cannes powered by: