LA PARANZA DEI BAMBINI
Berlinale 2019
reż. Claudio Giovannesi
moja ocena: 6/10
Są bardzo młodzi, czasem nawet piękni, na pewno bardzo ambitni. Co z tego, że te ambicje dotyczą zdobycia terenu w swojej dzielnicy Neapolu. Zastąpienia rządzących tu teraz dorosłych mafiozów własnym, kumpelskim gangiem. Ta młodociana grupa status młodzieżówki Camorry ma raczej nieoficjalny, nie pobierała z gangsterskiego fachu u starszych kolegów żadnych korepetycji, ale dzieciaki widziały jak po haracz rośli faceci z bronią regularnie wpadali do mało rentownych, drobnych biznesów ich rodziców. Wiedzą, skąd się bierze broń w dzielnicy i kto z kim znajduje się na wojennej ścieżce. Najbardziej spostrzegawczym w tym gronie jest 15-letni Nicola (Francesco Di Napoli), któremu jako pierwszemu zaświta w głowie myśl, by odebrać władzę starszym kolegom w dogodnych okolicznościach. Jak to zwykle bywa w przypadku produkcji opartych na prozie Roberta Saviano – niestrudzonego badacza i demistyfikatora neapolitańskiej mafii – pozwalają one wejść bardzo głęboko w przestępczy świat, prześledzić dokładnie jego mechanizmy, poznać motywacje. To dość klasyczny film ze społecznymi ambicjami uwrażliwienia na problem “wiecznie straconego pokolenia” (na miejsce tych zabitych i zamkniętych w więzieniach zawsze pojawia się ktoś, kto ich zastąpi – często coraz młodszy). Widowiskowe kino środka, bardzo żywe, całkiem wnikliwe i sprawnie zrealizowane. “La paranza dei bambini” zyskuje tyle na sugestywności, bo opowiada o bandzie dzieciaków, dla których wejście w mafijny świat do jedyna droga do spełnienia marzeń o modnych butach, drogich ubraniach i wystawnych imprezach w lokalnych dyskotekach. O zarobieniu szybkich pieniędzy, których nie zdobędą w inny sposób. Co bardziej przerażające, te nastolatki znają ryzyko, wiedzą, jaki koniec czeka je w tym fachu, ale mimo to wchodzą na przestępczą ścieżkę. Bezczelnie i bez skrupułów, bo innych perspektyw dla siebie nie widzą.