POZNAJMY SIĘ JESZCZE RAZ
polska premiera: 31.01.2020
reż. Nicolas Bedos
moja ocena: 4.5/10
“Poznajmy się raz jeszcze” to odcinek “Black Mirror” w wersji dla naszych mam i babć, w którym odpowiedzią na nudę i życiową stagnację ma być nostalgiczna podróż w czasie, pozwalająca np. jeszcze raz przeżyć pierwszą miłość i odświeżyć młodzieńcze wspomnienia. Te inscenizuje, za niemałą opłatą, dedykowana takiej działalności firma, budująca od podstaw wskazane przez klienta okoliczności czasoprzestrzenne, stawiająca misterną i łudząco przypominająca wybrane realia scenografię oraz precyzyjnie realizująca ustalony scenariusz. Swoje własne “Truman Show” odtwarza Victor (Daniel Auteuil), który wracając do czasów młodości, chce ponownie poznać miłość swojego życia – Margot (Doria Tillier) i ożywić najcudowniejsze swoje wspomnienia. Oczywiście takie powroty do przeszłości mogą mieć zaskakujące skutki i łatwo wymknąć się spod kontroli. Nie oczekujcie jednak abstrakcyjnych zwrotów akcji jak u Charlie’go Kaufmana czy wyrafinowanego romantyzmu Michela Gondry’ego. Zejdźcie na poziom epigonów Richarda Curtisa. Film Nicolasa Bedosa, mimo fascynującego konceptu wyjściowego, okazuje się bowiem kolejną, wąsatą komedią romantyczną, w której fantazja zwalnia miejsce irytującej, gatunkowej rutynie. Jak przystało na rasowy crowdpleaser, ładny jest ten film, ale ja bym chciała się znaleźć w zupełnie innej historii, a ten Bedos i spółka dla mnie tu nie stworzyli.