W kinie: Cicha dziewczyna

qgirl2

 

CICHA DZIEWCZYNA
polska premiera: 1.09.2023
reż. Colm Bairéad

moja ocena: 7.5/10

 

Tytułową “Cichą dziewczyną” z filmu Colma Bairéada jest 12-letnia Cáit (Catherine Clinch), której ciągle jeszcze dziecięca perspektywa przeciwstawiona zostaje perspektywie dorosłych. Obie wiele dzieli, ale jedno łączy – brak miłości. Wycofane dziecko mieszka na irlandzkiej prowincji w domu pełnym ludzi, głośnym, chaotycznym. Na niewielkiej powierzchni gnieżdżą się rodzice Cáit oraz jej liczne rodzeństwo. Domowe ognisko zgasło raczej już dawno, jeśli kiedykolwiek tlił się w nim w ogóle jakiś ogień. Domownicy odnoszą się do siebie beznamiętnie, czasem wręcz z wrogością. Cáit wybrała więc chyba niezłą strategię, by wśród najbliższych pozostać niewidzialną i maksymalnie wyciszoną. Pewnego dnia dziewczynkę zabierają do siebie na wakacje dalecy krewni, gdzie bohaterka zamieszka już w zupełnie innych warunkach. Pusty, ładny i zadbany dom, ale spowity mgłą dawnej tragedii, która na zawsze zmieniła egzystencję domowników, czyniąc z nich niemych więźniów własnego cierpienia. Cáit potrzebowała tych ludzi tak samo, jak oni potrzebowali jej. Dzięki nim dziecko prawdopodobnie pierwszy raz w życiu doświadczy autentycznej, rodzicielskiej troski, empatii i czułości. Pogrążeni w żałobie dorośli natomiast na chwilę zapomną o bólu, odzyskując nadzieję i pogodę ducha. Pachnie Wam to tanim happy endem? Nic bardziej mylnego, ale przygotujcie sobie większe opakowanie chusteczek. “Cicha dziewczyna” to bowiem przede wszystkim poważne kino społeczne. Z subtelnie, ale precyzyjnie zarysowanym kontekstem. Zwłaszcza wątki klasowe i ekonomiczne wydają się tu być szczególne istotne. Nie są one jednak znowu tak kluczowe, by przypominać, że o tym, co dziecko zawsze najbardziej potrzebuje – elementarnego poczucia bezpieczeństwa i rodzicielskiej miłości.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.