W kinie: Szron / Frost (Cannes)

szronpl

 

SZRON / FROST
La Quinzaine des Realisateurs 2017
reż. Šarūnas Bartas

moja ocena: 6/10

 

Najbardziej z całej projekcji “Szronu” utkwiły mi w pamięci słowa reżysera, który odpowiadając na pytanie, czy wojnę pokazywaną w jego filmie należy postrzegać tylko w kontekście wydarzeń na Ukrainie, czy w bardziej uniwersalnym wymiarze, stwierdził, że dla niego każda rana zadana w wyniku konfliktu zbrojnego, każda poniesiona śmierć nie mają i nie mogą mieć ogólnego kontekstu. To cierpienie dotyka przecież konkretnych ludzi, a nie abstrakcyjne obiekty. W głąb Ukrainy Bartas prowadzi nas wraz z Rokasem, który zgadza się zastąpić kolegę i pojechać do Kijowa busem z humanitarną pomocą. W drogę zabiera też swoją dziewczynę. Już po drodze, w Polsce, para przekonana się, że ich podróż nie skończy się w pierwotnie założonym miejscu. Wiedziony ciekawością i ekscytacją Rokas nie będzie oponował na zmianę planów i pojedzie dalej na wschód Ukrainy, gdzie toczą się najcięższe działania wojenne. Bartas w swoim stylu, bez upiększania świata (a nawet zbytniego dbania o estetykę kadrów), bardzo realistycznie zderza przybysza z Litwy z niebezpieczeństwem i ponurością wojny, które w filmie przybierają obraz zarówno zrujnowanych przez bombardowania zabudowań, jak i twarz zniszczonych życiem w takich warunkach żołnierzy. Wojna nie ma w sobie nic fascynującego, sensacyjnego, epickiego – zdaje się mówić Bartas – niesie ze sobą jedynie cierpienie i krzywdę. Szczególnie doświadczając tych najbardziej niewinnych.

 

***
Kasia w Cannes powered by:

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.