W kinie: Nadmiar Łaski

nadmiarlaski

 

NADMIAR ŁASKI
polska premiera: 7.12.2018
reż. Gianni Zanasi

moja ocena: 4/10

 

Patrzysz na polski plakat pozlepiany bez ładu z oficjalnych fotek promocyjnych i widzisz na pierwszym planie jak zawsze dobrotliwe oblicze sympatycznej i utalentowanej Alby Rohrwacher, ale nawet nie zdajesz sobie sprawy, jak znaczące sygnały wysyła do ciebie ta chaotyczna grafika. Włoska aktorka wciela się w “Nadmiarze Łaski” w zagubioną życiowo geodetkę, która otrzymuje po koleżeńsku zlecenie związane z budową luksusowego hotelu na dziewiczym polu za miastem. Normalnie sprawa poszłaby gładko, Lucia pomogłaby zleceniodawcom uzyskać potrzebne zezwolenia, ale niestety w wykonaniu zadania dość zdecydowanie zaczyna jej przeszkadzać… Matka Boska, która zaczyna jej się ukazywać. Najświętsza Panienka okazuje się mieć bowiem inne plany co do ziemi przeznaczonej na komercyjną inwestycję – chce, by wzniesiono tam kościół i wybiera właśnie Lucię na rzeczniczkę swojej sprawy pośród chciwych śmiertelników, którzy zapomnieli, jak ważne jest zachowanie duchowej równowagi na świecie, a przynajmniej w tej okolicy. Konfrontacje głównej bohaterki z Matką Boską tworzą główny szkielet komediowy filmu, ale też nie prezentują one jakoś szczególnie wyrafinowanego, wyszukanego humoru. To prosta zależność, że Lucia widzi Maryję, ale już nikt inny poza nią. Dla Gianniego Zanasiego ważny jest również przekaz społeczny filmu, wołający o wiedzenie egzystencji w wersji bardziej slow – ekologicznie, spokojnie i bliżej natury oraz krytykujący niepohamowany kapitalizm utożsamiany z niepotrzebnymi inwestycjami dla bogatych. Zacne to wszystko i godne refleksji, ale forma tego filmu przypomina w swojej grotesce, wysilonym komizmie i fabularnych banałach raczej polskie komedie, aniżeli ambitne kino o poważniejszych aspiracjach. Mnie nawet nie śmieszyło.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.