W kinie: Glass

glass

 

GLASS
polska premiera: 18.01.2019
reż. M. Night Shyamalan

moja ocena: 5.5/10

 

M. Nighta Shyamalana postrzegam jako twórcę z niesamowitą wręcz wyobraźnią. Człowieka, który realizuje pomysły dość karkołomne, ale też takie, na które po prostu nikt inny by nie wpadł. Hinduski reżyser to jednakowoż też gość, który każdy z tych swoich oryginalnych konceptów potrafi – za przeproszeniem – spektakularnie spieprzyć. Weźmy choćby tę dekonstrukcyjną trylogię, która tak ekstrawagancko reinterpretuje schematy kina bohaterskiego. Fanaberię, by połączyć losy zainfekowanego komiksową fikcją człowieka z kośćmi ze szkła, Elijah Price’a (Samuel L. Jackson) z “Niezniszczalnego” (2010), ze schizofreniczną Hordą (James McAvoy) z zaskakującego “Splita” (2016). Zza murów szpitala psychiatrycznego Price planuje realizację iście Marvelowskiego wzorca, w którym skonfrontować by się mieli i jednocześnie efektownie przedstawić światu dwaj bohaterowie o ponadnaturalnych zdolnościach. Jest tak skupiony na wcieleniu w życie swojego wymyślnego planu, że nawet nie dostrzega, iż scenariusz jak z komiksu rozgrywa się również pod jego nosem. Z daleka widok jest piękny, ale gdy Shyamalan zaczyna nadbudowywać filozofię do swojej historii, mnoży perspektywy, rozszerza intrygę nie dostrzega nawet, jak szybko jego opowieść traci logikę, jak infantylna – żeby nie powiedzieć – głupia się staje. Gdy dodać do tego od początku niezbyt rezolutne dialogi czy nie zawsze dobre aktorstwo, cenzurka dla Shyamalana musi być niemalże taka sama jak zwykle – pomysł i chęci były, rozumu trochę zabrakło.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.