W kinie: Cyrk Columbia

 

CYRK COLUMBIA
polska premiera: kwiecień 2011 (17. Lato Filmów)
reż. Danis Tanović

moja ocena: 5.5/10

 

Danis Tanović pierwszy raz od pamiętnej tragikomedii „Ziemia Niczyja” wraca do swojej ojczyzny, by przyjrzeć się bałkańskim paradoksom okresu tuż po obaleniu komunizmu i na chwilę przed wybuchem wojny w pierwszej połowie lat 90. Do rodzinnej wioski w Bośni po 20 latach emigracji wraca Divko (wybitna rola Mikiego Manojlovica) wraz z nową, młodą narzeczoną. Z determinacją i bez skrupułów wyrzuca żonę i syna z domu, który ci zamieszkali podczas nieobecności mężczyzny i stara się powrócić na łono lokalnej społeczności, tworząc wokół siebie rzeczywistość, jakiej nie można było budować w czasach komunistycznych. Tanović w urokliwy, staromodny sposób stara się uchwycić ten krótki moment bałkańskich przemian, gdy ludzie byli jeszcze pełni nadziei, że zmiany, które się dzieją na ich oczach, stanowią zapowiedź dostatniej, spokojnej przyszłości, choć, jak dziś wiadomo, nic takiego w tamtym rejonie wówczas nie nastąpiło. „Cyrk Columbia” pełne jest prowincjonalnego sentymentalizmu i tragikomicznej nostalgii, to fabuła w stylu wczesnych filmów Giuseppe Tornatore. Zabrało jednak tej ładnej historii nieco magii i poezji, które na pewno wzbogaciłyby swojski, małomiasteczkowy klimat fabuły. W takiej formie jest to bardziej sympatyczna, dość przeciętna ciekawostka europejskiej kinematografii niż istotne, ważne dzieło filmowe.

 

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=TojWD6N_pao]